niedziela, 11 grudnia 2016

David Garrett pokoncertowo... mój urodzinowy prezent


  Czas szybko leci. Najpierw nie mogłam doczekać się koncertu Davida Garretta, a dzisiaj to już wspomnienie. Koncert był fantastyczny, muzyk ma świetny kontakt z publicznością, zrobił prawdziwe show, a jednocześnie pokazał klasę. Jeszcze długo będę wspominać ten koncert oglądając zdjęcia i filmiki. 
   Artysta zaskoczony był gorącym przyjęciem polskiej publiczności. To jego pierwszy koncert u nas. Jednak Polska nie jest mu obca, pierwszą nauczycielka skrzypiec była Polka, Często o niej wspomina w swoich wywiadach. Mam nadzieję, ze będę mogła go zobaczyć u nas na kolejnym koncercie, tym razem w repertuarze klasycznym. 

Chociaż takie wykonanie "Burzy" Antonio Vivaldiego z "Czterech pór roku" bardzo mi odpowiada.



   

2 komentarze:

  1. Żałuję, że mnie tam nie było! Słucham tego artystę od jakiegoś czasu i podobają mi się jego wykonania muzyki klasycznej!
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostaje tylko posłuchać w sieci - no cóż to nie to samo co w realu !Pozdrawiam Świątecznie !

    OdpowiedzUsuń

Życzenia