czwartek, 14 stycznia 2021

Szare coś

     No właśnie "coś" ni to narzutka, ni to kamizelka. Z tego większego swetra (klik) zostało mi 10 motków. Za mało na sweter na osobę większych, niż norma przewiduje, gabarytów ale wystarczająca na to "coś". Zużyłam 9 motków włóczki Nepal DROPSA, dziergałam na drutach 8,0.

  Trochę to podobne do narzutki, którą kilka lat temu wydziergałam (klik) Powstało z szala zszytego w dwóch miejscach, następnie dookoła obrobiłam plisą, która nie została zszyta. Daje to możliwość noszenia tego czegoś na dwa sposoby, zobaczcie na zdjęciach.

                                             Pierwszy sposób noszenia kamizelki


                                                        Drugi sposób noszenia narzutki ( do góry nogami).



Schemat jak zszyć szal znajdziecie w zakładce WZORY.

Dzisiaj przyszła włóczka o pięknym metalicznym połysku. Zamówiłam ją pod konkretny projekt, ale o tym póki co,  sza...



   Znikam na jakiś czas, mam nadzieję, że wszystko się uda i w miarę szybko wrócę do dziergania i blogowania.


poniedziałek, 11 stycznia 2021

Wizytowy

   Powstawał w tak zwanym międzyczasie, gdy musiałam odpocząć od ciężkiego swetra, który wydziergałam dla zięcia. Włóczką się zachwyciłam podczas oglądania filmiku e-dziewiarki (klik) Urzekł mnie blask cekinów sweterka Mariolci,

     Dokonałam zakupu i wydziergałam swoją wersję. Stwierdziłam, że włóczka sama w sobie jest dosyć dekoracyjna, więc dziergałam na gładko, bez wzorów. W modę znowu weszły bufiaste rękawy, więc postanowiłam, że to one będą ozdobą sweterka. Sweterek dziergałam od góry, linia A powstała w wyniku dodawania oczek w co czwartym rzędzie robótki, tył lekko wydłużyłam za pomocą rzędów skróconych. Dół swetra postanowiłam wykończyć plisą (4 rzędy oczek lewych, 4 rzędy oczek prawych - 7 powtórzeń, ostatnie 8 rzędów wykonałam ściegiem francuskim). Rękawy wykończyłam podobnie, wcześniej zredukowałam oczka tak, aby powstało sute marszczenie. I mam rękawy prawie jak Ania z Zielonego Wzgórza, która marzyła o sukience z mocno bufiastymi rękawami 😉.

    Na rozmiar 48 zużyłam 6 motków włóczki Quarzo LANA GATTO kolor 9033, dziergałam na drutach nr 3,00 przez co nie jest taki prześwitujący. Dobrze się nosi, chociaż leciutko podgryza. Pasuje do spodni oraz do spódnicy.








poniedziałek, 4 stycznia 2021

Dla ojca i syna

   Zacznę od syna, czyli Kajetana. Pamiętacie ten kardiganik? Zrobiłam go w prezencie gwiazdkowym dla mojego wnuka. Wcześniej zdjęłam miarę, zapisałam i według tego dziergałam. Jakież było moje zdumienie, gdy po rozpakowaniu prezentu i przymiarce okazało się, że sweterek trochę przyciasny i przykrótki! O, żesz, jaki wstyd! Córka przyznała, że Kajtek w ciągu ostatnich tygodni bardzo wyrósł. Zabrałam sweterek i w ciągu dwóch dni powiększyłam (dobrze, że zostało mi trochę włóczki). Sweterek na właścicielu prezentuje się tak.


   Dla taty Kajetana powstał kardigan z 20 motków włóczki Nepal DROPSA nr 0501. Włóczka dosyć gruba i pomimo, że sweter wyszedł słusznych rozmiarów, dosyć szybko się dziergał. To urodzinowy prezent dla mojego zięcia. Wzór i fason z głowy, dostałam tylko dwie wskazówki - ma być długi (za pupę) i mieć kieszenie. Kolor wybrała córka. Sweter dziergany jest od góry, plisa z tyłu modelowana za pomocą rzędów skróconych, układ warkoczy wymyślałam na bieżąco. 

 Nie ukrywam, że dwa razy musiałam odpocząć od tego swetra. Gdy nabrał większych gabarytów zaczęły mnie boleć ręce od jego ciężaru. Jak widać na zdjęciach, zięć jest słusznej postury, więc dziergania było dużo. 

Brakuje jeszcze guzików, mają to być drewniane kołeczki. Zadowolona jestem z efektu.

 Sweter na właścicielu prezentuje się tak.





   W międzyczasie dziergała się (i nadal dzierga) błękitna tunika pobłyskująca cekinami. Taka karnawałowa robótka. Może uda mi się ją zaprezentować przed moim pójściem do szpitala. 

   Czeka mnie zabieg wszczepienia endoprotezy kolana. Mam pewne obawy, bo i zabieg dosyć poważny i era covida niesie dodatkowe ryzyko. Z drugiej strony nie za bardzo mogę już odwlekać operację. Moje kolano nie nadaje się do użytku, żyję z ciągłym bólem. Najgorsze są schody... A i za wnukiem przestałam nadążać. Trzymajcie za mnie kciuki 19 stycznia.

Konkursowy koc i narzutka

    Koc, który prezentuję powstawał długo - od połowy października do połowy kwietnia. Oczywiście w międzyczasie były inne projekty, bym mog...