Zacznę od syna, czyli Kajetana. Pamiętacie ten kardiganik? Zrobiłam go w prezencie gwiazdkowym dla mojego wnuka. Wcześniej zdjęłam miarę, zapisałam i według tego dziergałam. Jakież było moje zdumienie, gdy po rozpakowaniu prezentu i przymiarce okazało się, że sweterek trochę przyciasny i przykrótki! O, żesz, jaki wstyd! Córka przyznała, że Kajtek w ciągu ostatnich tygodni bardzo wyrósł. Zabrałam sweterek i w ciągu dwóch dni powiększyłam (dobrze, że zostało mi trochę włóczki). Sweterek na właścicielu prezentuje się tak.
Dla taty Kajetana powstał kardigan z 20 motków włóczki Nepal DROPSA nr 0501. Włóczka dosyć gruba i pomimo, że sweter wyszedł słusznych rozmiarów, dosyć szybko się dziergał. To urodzinowy prezent dla mojego zięcia. Wzór i fason z głowy, dostałam tylko dwie wskazówki - ma być długi (za pupę) i mieć kieszenie. Kolor wybrała córka. Sweter dziergany jest od góry, plisa z tyłu modelowana za pomocą rzędów skróconych, układ warkoczy wymyślałam na bieżąco.
Nie ukrywam, że dwa razy musiałam odpocząć od tego swetra. Gdy nabrał większych gabarytów zaczęły mnie boleć ręce od jego ciężaru. Jak widać na zdjęciach, zięć jest słusznej postury, więc dziergania było dużo.
Brakuje jeszcze guzików, mają to być drewniane kołeczki. Zadowolona jestem z efektu.
Sweter na właścicielu prezentuje się tak.
W międzyczasie dziergała się (i nadal dzierga) błękitna tunika pobłyskująca cekinami. Taka karnawałowa robótka. Może uda mi się ją zaprezentować przed moim pójściem do szpitala.
Czeka mnie zabieg wszczepienia endoprotezy kolana. Mam pewne obawy, bo i zabieg dosyć poważny i era covida niesie dodatkowe ryzyko. Z drugiej strony nie za bardzo mogę już odwlekać operację. Moje kolano nie nadaje się do użytku, żyję z ciągłym bólem. Najgorsze są schody... A i za wnukiem przestałam nadążać. Trzymajcie za mnie kciuki 19 stycznia.
Piękny cardigan może zrobię sobie podobny:) Pozdrawiam i trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuń