czwartek, 28 lipca 2022

Virusomania i kokonkomania

 Tak siebie zdiagnozowałam po analizie występujących następujących objawów wymienionych 

w Wikipedii:

- przymus mówienia (o kokonkach),

- pobudzenie psychoruchowe ( na widok wzoru Virus i motków kokonka),

- zmniejszona potrzeba snu ( gdy dziergam Virusa z kokonka),

- gonitwa myśli ( na widok kokonka - co by tu z niego wydziergać? na drutach czy na szydełku? Virusa  

   czy coś innego?),

- trudność w koncentracji ( nie myślę o niczym innym tylko o kokonkach i Virusach),

- zmniejszenie krytycyzmu przejawiające się podejmowaniem nieprzemyślanych decyzji (zakup  

   wszelkich nowości w kokonkach. pl . A nie, to mnie nie dotyczy. To są zawsze PRZEMYŚLANE 

   decyzje),

- ogólne zwiększenie energii (mam baaardzo dużo energii, gdy dziergam Virusy z kokonków).

A to kolejny efekt moich maniakalnych poczynań.

Chusta według wzoru Virus, kokonek 1200m diamond classic N022.  Skład - 38% bawełna, 38% akryl, 24% nić metalizowana. To kolejny kokonek z nopkami, który mnie zachwycił.









   Kolejne kokonki czekają. Zabieram je na wakacje, by pooddychały morskim powietrzem. Ciekawe, co się z nich wykluje?

środa, 27 lipca 2022

Sesja zdjęciowa

   Jakiś czas temu pisałam, że moi najbliżsi sprezentowali mi na urodziny profesjonalną sesję zdjęciową. Prezentowałam jedno zdjęcie już wcześniej, drugie od jakiegoś czasu oglądacie w nagłówku bloga. Dzisiaj pokażę Wam jeszcze kilka, może kilkanaście, zdjęć z tej sesji.

Zdjęcia MWZ Fotografia

Makijaż Make-up Joanna Bujalska | Facebook





















Oczywiście zdjęć z motkami nie mogło zabraknąć.

    A teraz będę rodzinkę "katować" swoimi zdjęciami, każdy dostanie w prezencie. A zięć nawet w skali 1:1  (ha,ha).

    Polecam każdemu, to świetna zabawa.


piątek, 22 lipca 2022

Karmel w czekoladzie i moje lektury

 Nie ma jak w domu!

   Wróciłam zrehabilitowana, ale i zmęczona. Codziennie miałam po osiem lub sześć zabiegów, do tego wykupiłam sobie karnet do Aquaparku, więc bardzo aktywnie spędzałam czas.

   Po powrocie do domu czekała mnie taka niespodzianka.


   Zakochałam się w kokonkach z nopkami! Nic nie poradzę na tę miłość. Dlatego jeszcze będąc w sanatorium zamówiłam kolejne trzy motki. I z jednego z nich zaczęłam kolejnego Virusa, to też beznadziejna miłość, z którą nie mogę sobie poradzić ;-)

   Jednak najpierw pokażę Virusa karmelowo-czekoladowego, który powstał w sanatorium. Poprzednia chusta i ta, którą zaraz pokażę poszły do ludzi. Cieszę się, że moje prace podobają się innym. Mam motywację, by dziergać/szydełkować dalej. A dla mnie to relaks i przyjemność.









Przeczytałam i wysłuchałam:
40. "Spadkobiercy" - Kaui Hart Hemmings - piękna książka, na podstawie której nakręcono równie 
     piękny film z George'm Clooney'em. Polecam jedno i drugie.
41. "Trup w sanatorium" - Marta Matyszczyk - jakże adekwatna książka do mojego pobytu! Literatura  
     łatwa i przyjemna, wbrew tytułowi. Kryminał z humorem na wakacje.
42. "Miłość na wojennej wyspie" -  Jenny Lecoat - to opowieść o trudnej miłości młodej kobiety 
     pochodzenia żydowskiego z niemieckim oficerem wermachtu. Rzecz dzieje się na wyspie Jersey. 
     Świetna książka, polecam.
43. "Pierwsze wesele" - Karolina Wilczyńska - to pierwsza część serii "Na nową drogę życia"
44. "Koronkowa suknia" - Karolina Wilczyńska - druga część serii. Książki opowiadają o młodej  
    kobiecie, która rzuca korporację i otwiera firmę zajmującą się organizacją ślubów i wesel. 
  Doświadczenie zdobywa organizując własne wesele. Z jakim skutkiem? Przeczytajcie a się 
   przekonacie.
45. "Świat bez końca" Ken Follett - można powiedzieć, że to kontynuacja "Filarów Ziemi" (a więc zaczęłam od końca). To dalsze losy katedry w Kingsbridge oraz historie ludzi zamieszkujących w tym mieście. Fantastyczna superprodukcja Audioteki. Lektorem jest Krzysztof Gosztyła, aktorzy, którzy udzieli swoich głosów to min. Danuta Stenka, Wiktor Zborowski, i wielu innych znakomitych odtwórców. Słucha się rewelacyjnie. Do tego fantastyczne efekty dźwiękowe i muzyka. Polecam!

   Teraz zaczęłam słuchać "Filary Ziemi".

wtorek, 12 lipca 2022

Wieści z sanatorium i kolejny Virus

     Minęły już dwa tygodnie mojego pobytu, intensywnie się rehabilituję. Dziennie mam od 6 do 8 zabiegów. Tyle daje ZUS w pakiecie w ramach prewencji rentowej.

   Wieniec - Zdrój to miejscowość położona 6 km od Włocławka. Sanatorium położone jest w lesie, budynek otoczony jest pięknym parkiem. Istnieje od 1923 roku. To olbrzymi obiekt, który mieści w czterech budynkach 1700 gości.

   Pokoje 1, 2, 3 i 4 - osobowe są dobrze wyposażone, każdy z balkonem. Baza zabiegowa jest bardzo bogata, w obiekcie znajdują się dwa baseny - jeden rehabilitacyjny w pobliskim budynki, zaś w głównym znajduje się aquapark ze strefą saun. 

  Gdy weszłam do budynku od razu cisnęły mi się na usta słowa z pewnej polskiej komedii "Marian tu jest jakby luksusowo!" Takie było pierwsze wrażenie. Przestronne korytarze, podświetlane schody, korytarze podziemne łączące kilka budynków, w których mieszczą się gabinety zabiegowe, korytarze i klatki schodowe wyłożone marmurami. W głównym hallu popołudniami codziennie przygrywa pianista. Znaleźć tu można kręgielnię, dwa puby, dwie kawiarnie, salę koncertową, punkt apteczny, sklep jubilerski, gabinet fryzjersko-kosmetyczny,  strefę SPA, sklep z pamiątkami.

   Kilka zdjęć





Główny hall, recepcja i pianista przygrywający kuracjuszom




Korytarze podziemne łączące wszystkie budynki



Korytarz na piętrze, pokój, łazienka i widok z balkonu








 






   W całym obiekcie są dwa minusy -  ten widok z okna ( jednak nie wszystkie pokoje taki mają, niektóre wychodzą na las lub park) i bardzo duża liczba kuracjuszy, w windach bywa bardzo ciasno lub długo się na nie czeka. Nie każdy jest w stanie pokonać cztery lub pięć pięter ( z poziomu -1, gdzie są gabinety zabiegowe). Nie każdemu pasuje wyżywienie, szczególnie panowie narzekają. Faktycznie, kolacje mogłyby być lepsze, ale ja nie narzekam.
   Najważniejsze, ze intensywnie się rehabilituję. We wrześniu wracam do pracy po półtorarocznej przerwie. Muszę być sprawna.

   Nie byłabym sobą, gdybym nie zabrała jakiejś robótki. Powstała kolejna chusta Virus z nitki od kokonki.pl
   Ponieważ Margolka została w domu, skorzystałam z pomocy pięknej dziewczyny rezydującej w parku.







   Włóczka to kokonek diamond classic N033, mieszanka bawełny (38%), akrylu (38%) i nici metalizowanej noopki (24%), 1200m, potrójna nitka plus nić metalizowana, szydełko nr 2,5.
   
   Zakochałam się w tej włóczce, jest piękna sama w sobie, a dzianiny są jeszcze piękniejsze. Teraz powstaje wersja karmelowo-czekoladowa.

Życzenia