poniedziałek, 27 grudnia 2021

Van Gogh

    Dzisiaj miałam okazję obejrzeć multisensoryczną wystawę van Gogha w Warszawie. Polecam, do 14 stycznia jeszcze można oglądać. Za  pomocą nowoczesnej technologii można zagłębić się w obrazy malarza, efekt trójwymiarowości daje złudzenie, że jesteśmy w środku obrazu. Do tego piękna muzyka i czytane fragmenty listów malarza do jego brata Theo. Ta wystawa jest dla każdego.

   Poniżej, film reklamujący tę wystawę.


To świetny moment, bym w końcu obejrzała film " Twój Vincent".

czwartek, 23 grudnia 2021

Życzenia

   Moja tegoroczna choinka wystroiła się w szydełkowe ozdoby, które dziergałam od początku grudnia. Część z nich jest wykrochmalona na nadmuchanym baloniku. Niestety, nie wszystkie bombki mają idealny kształt. W związku z tym pozostałe wykonałam  na akrylowym wypełnieniu. Te bombki zdecydowanie będzie łatwiej przechować do następnego roku.

   Choinkę możecie obejrzeć na filmiku poniżej.


 

   Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim zdrowia. W ostatnim czasie życzenia zdrowia nabrały nowego wymiaru. Również życzę spokoju, bezpiecznych spotkań z bliskimi zaś w Nowym Roku więcej spokoju, radości i spełnienia marzeń.

                                                                                GaMa

poniedziałek, 20 grudnia 2021

Przygotowania do świąt

    Ależ się wkręciłam w szydełko!

   Kilka lat temu wymyśliłam sobie choinkę ozdobioną własnoręcznymi ozdobami wykonanymi na szydełku. Zawsze jednak brakowało czasu. Ten rok jest idealny, aby w końcu spełnić to marzenie. Nie pracuję (walczę o swoją sprawność po wszczepieniu endoprotezy), mam więcej czasu na swoją robótkową pasję.

   Zawsze mówiłam, że nie jestem szydełkowa, że wolę druty. Okazuje się jednak, że przy odrobinie samozaparcia i tutorialach na Youtubie można zmienić nastawienie. Druty nadal są moją wielką miłością, poza tym przy nich naprawdę odpoczywam. Różne rzeczy dziergam tak przy okazji. Według mnie, druty nie są tak wymagające uwagi jak szydełko. Przy szydełku trzeba liczyć oczka, patrzeć na robótkę. Nie da się czytać książki, tak jak to mi się zdarza, dziergając proste ściegi na drutach. Przy szydełkowaniu nawet filmy na Netflixie dobieram z lektorem, bo czytać napisów nie dam rady.

   Szydełko powoduje większy ból nadgarstków i łokcia, po drutach aż tak mnie nie boli. Ale jednak wciąga! Szczególnie, gdy robię coś nowego i efekt mnie zachwyca. 

   Długi wstęp do tego, co chciałam pokazać. 

   Najpierw zrobiłam gwiazdki, na szydełku 1,5 mm z kordonka Maximum przyjemności białego ze srebrną nitką.

   Później zaczęłam robić bombki, które usztywniałam krochmalem nadając kształt na balonikach. Niestety, niespecjalnie mi to wychodziło, niektóre bombki jakieś koślawe powychodziły.  Dlatego zamówiłam akrylowe przezroczyste bombki, na które naciągam szydełkową robótkę. Takie bombki mają taką zaletę, że łatwo można je przechować bez ryzyka, że się zdeformują.

Wszystkie bombki robiłam szydełkiem 1,5 cm. Część z nich wykonanych jest z kordonka Maximum przyjemności ze srebrną nitką, część z kordonka Cotton Fillet by Sajnóg.

Gdy czekałam na akrylowe kule zrobiłam gwiazdę na czubek choinki.




   Gwiazdki, bombki powyżej i gwiazdę na czubek zrobiłam według filmików instruktażowych Aurelii Myszki Szarej (klik). Polecam, instrukcje są bardzo czytelne, dla początkujących (i nie tylko) idealna sprawa.

  Bombki poniżej wykonałam według filmiku Reni K. (klik)


   Te dwie ostatnie (poniżej) zrobiłam według filmików MaBi.com (klik) i (klik).
Tutoriale z tej strony są o tyle ciekawe, że przy okazji można nauczyć się czytać schematy szydełkowe.


   Internet to świetne źródło inspiracji. Bardzo się cieszę, że są osoby, które chcą dzielić się swoją pasją, wiedzą i umiejętnościami. Ileż mniej bym umiała! Dzięki tym osobom będę miała piękną, wymarzoną choinkę, którą się niebawem pochwalę. Jeszcze produkuję bombki... :-)

Pomiędzy bombkami czytam.



    
   "Warszawski niebotyk" Marii Paszyńskiej opowiada o losach młodych mężczyzn. Akcja dzieje się w latach 30-tych ubiegłego stulecia tuż przed oddaniem do użytku najwyższego budynku, pierwszego drapacza chmur w Warszawie, siedziby Towarzystwa Ubezpieczeniowego Prudential. To tytułowy warszawski niebotyk - taka nazwa funkcjonowała w przedwojennej prasie warszawskiej.
  
"(Nie)młodość" Nataszy Sochy to kolejna książka z tryptyku (Nie).... Ciekawa książka, która mówi o przemijaniu, godzeniu i niegodzeniu się na upływ lat, gdy dusza całkiem młoda. Również o tym, jak starsi ludzie postrzegani są przez młodych i o tym  jak, wbrew pozorom ,wiele łączy jednych i drugich. Polecam.

poniedziałek, 6 grudnia 2021

Virus po raz kolejny i nie tylko

     Naprawdę, wpadłam po uszy z Virusem. To taki rodzaj wzoru, który mocno uzależnia Tym razem trochę inna odmiana, rzekłabym mutacja, Virusa.

Chusta wykonana szydełkiem nr 2, z Kokonka o długości 1000m. Prezentuje się tak.










   Intensywnie pracuję nad szydełkowymi ozdobami na choinkę. Kilka lat temu wymarzyłam sobie takie drzewko ozdobione wyłącznie szydełkowymi ozdobami. Sporo już mam ( na połowę choinki). Poniżej próbka tego, co mam.


 Korzystam z filmików Aurelii Myszki Szarej, która ma świetne i czytelne tutoriale. Powoli zaczynam czytać ze zrozumieniem szydełkowe schematy (!!!). 
   Ponieważ czuję, że szydełko powoli zabiera mi coraz więcej czasu rozszerzyłam swój "park maszynowy" o nowe narzędzia - to szydełka Tulip w różnych rozmiarach. Są dużo wygodniejsze, niż to, którym do tej pory dziergałam. Liczy sobie ono co najmniej 50 lat (to szydełko podebrane kiedyś mojej mamie), służyło mi do wykańczania moich dzianin robionych na drutach. Zapewne nadal będę go używać, jednak rzadziej.

 Dużo czytam, aura nie za bardzo sprzyja spacerom. W takie szaro-bure dni zaszywam się z książką i dobrą kawą. Wykorzystuję ten czas urlopu zdrowotnego również na takie przyjemności.


   Pierwsza pozycja nieszczególnie przypadła mi do gustu, to "Służąca" Alicji Sinickiej. To rodzaj thrillera, jednak moim zdaniem nie do końca udanego. Owszem, powieść trzyma w napięciu, jednak są momenty, kiedy zastanawiałam się "jak to, dlaczego tak łatwo bohaterka dała się zwieść manipulacjom". Czasami akcja trochę naciągana.

   Kolejna pozycja Alicji Sinickiej "Uwikłana"- w zasadzie mam taką samą opinię jak o pozycji poprzedniej. To nie moja bajka.

Natomiast "Dwoje na kwarantannie"  Małgorzaty Kalicińskiej mnie nie zawiodło! Jak zwykle, autorka z właściwym sobie humorem i refleksją, przedstawiła relację dwojga dojrzałych ludzi, którzy nagle znaleźli się we dwoje w jednym miejscu podczas kwarantanny. każde z bagażem swoich doświadczeń życiowych wchodzi w nową relację z niepokojem. Przeczytałam ekspresowo! Polecam.

"Aż po horyzont" Agnieszki Janiszewskiej to dwutomowa opowieść o losach pewnej rodziny. Poznajemy je w perspektywie polskiej, trudnej historii. Bardzo interesująca powieść, polecam.

"Zwyczajna kobieta" Anny Płowiec to książka pełna humoru. Poznajemy Danutę - zwyczajną,  acz pełną ekspresji kobietę, będącą żoną i matką oraz jej codzienne rozterki, małe dramaty i pomyłki. Świetnie się czyta, polecam.

"Rzeki płyną jak chcą" Ałbeny Grabowskiej to kolejna książka tej autorki, po którą z przyjemnością sięgnęłam  (po "Stuleciu Winnych"). To historia kobiet, które zmagają się z trudną wojenną i powojenną rzeczywistością. Akcja rozpoczyna się 1914 roku. Niektórzy porównują tę książkę do "Przeminęło z wiatrem" inni do "Małych kobietek". Myślę, że po trochu jest w tej książce i jednej i drugiej. Polecam.

środa, 17 listopada 2021

Leśna zieleń...

 ...tak nazywa się kolor włóczki, z której wydziergałam komplet dla maluszka. Taki kolor wybrała sobie przyszła mama  - koleżanka mojej córki. Zestaw ma być prezentem od mojej córki właśnie.    

   Ależ ona (czyli moja córka) ma szczęście, że ma mnie - taką zdolną! :-))). Nie zliczę koleżanek córki, którym sprezentowała wykonane przeze mnie kocyki.

   Na ten "leśny" kocyk zużyłam niecałe 8 motków Cotton merino Dropsa (50% bawełny, 50% wełny merino), dziergałam na drutach 3,0, motyw podpatrzony w Internecie. Ponieważ zostało mi włóczki wydziergałam jeszcze śmieszną czapeczkę z supełkiem i skapetunie. Wzory również znalezione w Internecie.

Został mi jeszcze motek, chyba skuszę się na ośmiorniczkę na szydełku, znalazłam już odpowiedni filmik.

A teraz prezentacja, tego, co już mam.








     Tę robótkę dziergałam w tak zwanym międzyczasie. Ostatnio sporo czasu spędzam pod gabinetami lekarskimi itp. Nie, nie dlatego, że lubię. Coś się dzieje i muszę uporać się z tym problemem. W sumie niezbyt poważne, ale utrudnia życie. Ot, SKS mnie dopadł :-( 

Dopisek
   I zrobiłam tę ośmiorniczkę!



   Jak widać, ośmiornica rozsiadła się na moich nowych kokonkach :-). 



 

środa, 10 listopada 2021

Virus w wersji glamour

    Czytałam, że ten szydełkowy motyw jest jak wirus (stąd jego nazwa), gdy raz się z nim człowiek zetknie - zaraża się nim i nie może przestać. Potwierdzam, nie mogę przestać. Ciekawiło mnie jak ten motyw będzie wyglądał zrobiony z grubszych nici.

   Z połączonych dwóch nitek - Sal Abiye nr 21 ALIZE (niecałe dwa motki, skład: 80% akryl, 10% poliester, 5% metalic, 5 % cekiny) i Silkbloom Extra Fino BC GARN nr 14 (dwa motki, skład 55% wełna, 45% jedwab mulberry) powstała całkiem spora chusta.  Lubię łączyć szlachetne gatunkowo włóczki z tymi mniej szlachetnymi, które bardzo na tym zyskują i dzianina nie jest "skrzypiąca" od sztuczności. DO jej zrobienia użyłam szydełka nr 5,0.

   Chusta bardzo mi się podoba, idealnie nadaje się jako dodatek do eleganckich stylizacji, chociaż nie tylko. ja jestem typową sroką, lubię jak się świeci. Na allegro znalazłam fajne zapinki do chust, szali czy swetrów bez zapięcia. jedną z nich zaprezentuję z chustą.



                         

 



Wysłuchałam audiobooki:

- "Stulecie Winnych" tom I, II i III Ałbeny Grabowskiej,

- "Opowieść podręcznej" Margaret Atwood (oglądałam serial, chciałam przeczytać książkę przed 

   "Testamentami" które są poniekąd kontynuacją "Opowieści podręcznej").

Przeczytałam:

- "Testamenty" Margaret Atwood,

- "Ocean odrzuconych" tom I i II Magdaleny Knedler

- "Europa jest kobietą. Romanse i miłości sławnych Europejek" Iwony Kienzler.

Wszystkie wymienione pozycje są bardzo ciekawe polecam.

   Z drutów schodzi kolejny kocyk dla małego dziecięcia. Te wszystkie moje działania są odskocznią od rzeczywistości. 

   Trudno pogodzić mi się z tym, co dzieje się naszej granicy. Jeszcze trudniej przychodzi mi pogodzić się z lekceważeniem kobiet, z tym jak łatwo politycy skazują nas na ból, cierpienie czy śmierć. Tym trudniej, że moja córka spodziewa się dziecka. Jest we mnie ogromny niepokój i lęk... i ogromna nadzieja, że wszystko skończy się szczęśliwie.

niedziela, 31 października 2021

Virus w sanatorium

    Ostatnio bardzo wciągnęło mnie szydełko. Przed wyjazdem do sanatorium zaczęłam dziergać chustę Virus według filmiku Ani Crochet (klik). Nie wiem, kto jest autorem projektu, w Internecie znalazłam wiele odnośników do tej chusty (raverly). Faktem jest, że chusta zaraża, nie da się zrobić tylko jednego egzemplarza. W czasie pobytu w sanatorium zrobiłam dwie, w tej chwili robię kolejną i na pewno nie będzie ona ostatnią.

   Chust nie dowiozłam do domu, ponieważ jeszcze w trakcie pracy nad nimi, zgłosiły się chętne osoby, aby je przygarnąć do siebie.

 Dziergałam z motków kupionych w kokonki.pl.

Mój pierwszy Virus. Zużyłam jeden motek o długości 1000m, dziergałam na szydełku nr 1,5. 

Nawet udało mi się sfotografować tę chustę w plenerze.






Kolejny Virus - zużycie identyczne jak w poprzednim i szydełko również to samo. 
Tutaj zdjęcia musiałam robić na szybko w pokoju.






    W pasmanterii w Gołdapi kupiłam motek kordonka Maximum w kolorze białym ze srebrną nitką i zaczęłam robić gwiazdki według filmiku Aurelii (klik). W domu już przetestowałam wzór na bombkę (klik), którą usztywniłam na baloniku. To prototyp. Bombek będzie więcej, bo jakiś czas temu wymarzyłam sobie choinkę ubraną tylko w szydełkowe ozdoby. mam nadzieję, że w tym roku uda mi się zrealizować to marzenie.



piątek, 29 października 2021

Atrakcje Gołdapi

    O historii miejsca, w którym przebywałam ostatnie cztery tygodnie napisałam w poprzednim poście (klik)   

   Dzisiaj pokażę kilka atrakcji znajdujących się w najbliższej okolicy sanatorium. Około 1,5km od Witala znajduje się piękny kompleks rekreacyjno-uzdrowiskowy. Są tu dwie duże tężnie, pijalnia wód, pole do minigolfa, zewnętrzne siłownie, place zabaw, małpi gaj, pomost na jeziorze z pięknym widokiem.

   Zauroczyło mnie to miejsce, byłam tu bardzo często. Przy niepogodzie korzystałam z minitężni, która znajduje się wewnątrz budynku oraz z groty solnej. Będzie dużo zdjęć.


                
  



          



                           

                       
 

         


W minitężni miło spędzałam czas.


   Okolica sprzyja spacerom, nieopodal sanatorium znajduje się ośrodek wypoczynkowy Leśny Zakątek, który ma swoją plażę i pomost. Od Leśnego Zakątka, ścieżką wzdłuż jeziora można dojść do tężni, po drodze podziwiając efekty działalności bobrów i piękne widoki.










   Okolice Gołdapi są piękne, niestety ze względu na stan mojego kolana nie skorzystałam z wyjazdowo-pieszych wycieczek i nie widziałam Pięknej Góry z wyciągiem narciarskim, nie byłam na trójstyku trzech państw, ani nie zobaczyłam mostów w Stańczykach czy piramidy w Rapie. W skrócie możecie obejrzeć to na poniższym filmiku.


W następnym poście będzie robótkowo.

Życzenia