wtorek, 22 lutego 2022

Czarna cekinowa chusta

    Powstała ekspresowo, w zasadzie z braku innych robótek. Wygrzebałam resztkowe motki, niecały motek czarnego Lace'a od LANG YARNS (kolor 004), dwa motki czarnego Mohair Luxe Lame również od LANG YARNS (kolor 004), do tego dorzuciłam 3 motki włóczki Vega od LANA GATTO (kolor 9386 czarny ze srebrnymi cekinami).

   Powstała chusta w kształcie półksiężyca, dziergałam ściegiem dżersejowym. Na dole dodałam dwie sekwencje ażurowych listków. Chusta wyszła spora, baaardzo mocno karnawałowa. Początkowo połączyłam cekiny z włóczką Lace, a gdy wyrobiłam motek, w dalszej części połączyłam cekiny z Mohair Luxe Lame.



   Zwykle, mniej więcej o tej porze, wyjeżdżamy z mężem na tygodniowy turnus sanatoryjny, aby podreperować swoje zdrowie i zrelaksować się. W tym roku nie ograniczały mnie ferie zimowe, więc wybraliśmy termin poferyjny w mazowieckim (mąż łatwiej dostał urlop). W ubiegłym roku, ze względu na wiele okoliczności (pandemia, moja operacja, śmierć teścia), nie byliśmy na takim wyjeździe. Teraz się udało. Padło na Ciechocinek i Dom Zdrojowy. 
   Zadowolona jestem z wyjazdu i zabiegów. Najchętniej korzystałam z basenu solankowego. Po zabiegach codziennie był spacer. Tężnie o tej porze są nieczynne. Dodatkowo w tym roku trwały prace renowacyjne, wymieniano zużyte elementy drewniane oraz tarninę.








   Ponieważ w tygodniu naszego pobytu wypadały walentynki, wybraliśmy się z tej okazji do wedlowskiej pijalni czekolady, która znajduje się w zabytkowym budynku Pijalni Wód Mineralnych w Ciechocinku. 
   Było słodko, walentynkowo...

Miłym akcentem była wizyta córki z rodziną. Dzieci postanowiły pobyć kilka dni w Ciechocinku. Oczywiście największą radość miałam ze spotkania z wnukiem, z którym spacerowaliśmy po parku, pluskaliśmy się  w basenie solankowym. Obowiązkowa była wspólna wyprawa do pijalni czekolady!






   Szalejące wichury nie ominęły pięknego parku przy głównym deptaku. Żal było patrzeć na wyrwane z korzeniami świerki. Park bardzo ucierpiał, było dużo wiatrołomów. Straż pożarna na pewno przez wiele dni usuwała szkody, nie tylko w parku, ale i w całym Ciechocinku.



Jak był wypoczynek to i lektury, których kilka znowu przeczytałam.

To trzecia seria powieści Joanny Jax, w której poznajemy losy, znanych z poprzednich serii, bohaterów (I seria - "Zemsta i przebaczenie" - 6 części, II seria "Zanim nadejdzie jutro"- 3 części).







Tytuł tej serii to "Prawda zapisana w popiołach".
7. "Milczenie aniołów" 
8. "Krzyk zagubionych serc"
9. "Śpiew bezimiennych dusz"
 W pierwszej części bohaterowie zmagają się z szarą i trudną codziennością lat pięćdziesiątych. Próbują uporać się z wojennymi traumami i żyć dalej. Nie jest to łatwe w tamtych. Bohaterowie mają różne poglądy na sytuację polityczną w kraju. Powoduje to różne napięcia i nieporozumienia. Często, wbrew swojej woli,  zostają uwikłani we współpracę z UB. 
   W kolejnej części w polityce nadchodzi odwilż, gomułkowska "mała stabilizacja". Jednak nie wszystko się stabilizuje. Bohaterowie nadal przeżywają trudne momenty, popełniają błędy, których konsekwencje będą ciągnąc się za nimi wiele lat. Nadchodzi rok 1968 - zdjęcie "Dziadów" Dejmka z afisza, wydarzenia marcowe, inwazja wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji, nagonka antysemicka. Te wydarzenia bezpośrednio lub pośrednio wpływają na losy bohaterów.
   Trzecia część dzieje się na przełomie lat 60-tych i 70-tych ubiegłego stulecia. W tle rozgrywają się ważne wydarzenia mające wpływ na życie bohaterów powieści -  izraelsko-arabska wojna sześciodniowa,  zamieszki studentów Paryżu, protesty w kraju, Grudzień 1970.

   Bardzo lubię książki, których tłem są ważne wydarzenia historyczne. Dlatego bardzo podobają mi się książki Joanny Jax.

Zaczęłam czytać czwartą serię "Duchy minionych lat", która sklada się z czterech części. Na razie mam za sobą tom 1.
10. "Wiosenne przebudzenie" - w Polsce nastaje era Gierka, ludzie mają nadzieję na lepsze życie, łatwiej można wyjechać za granicę. Chociaż nie wszystkim jest to pisane. I znowu w tle ważne wydarzenia historyczne. Odbywają się Igrzyska Olimpijskie w Monachium, gdzie dochodzi do zamachu na izraelskich sportowców. Część bohaterów bierze udział w tych wydarzeniach. Dorasta kolejne pokolenie i powoli wchodzi w dorosłe życie. Nadal wydarzenia z czasów wojny kładą się cieniem na losach bohaterów.

11. "Dwie lewe ręce" - Olga Rudnicka
  To zabawna opowieść o byłej bibliotekarce robiącej karierę jako detektyw. Kiedyś przeczytałam pierwszą książkę o przygodach Matyldy Dominiczak ("Oddaj albo giń!"). Ta książka jest już kolejna z serii. Zabawna i lekka w czytaniu.
12. "Telefonistki z ulicy Próżnej" Weroniki Wierzchowska (audiobook). Ta powieść przenosi nas na koniec XIX wieku do Warszawy. To era technologicznego postępu - pojawia się elektryczność, fonograf i telefon, rozwija się psychoanaliza. Główna bohaterka to telefonistka, która pracuje w pierwszej centrali telefonicznej w Warszawie - Hanka - dziewczyna o cudownym głosie, jednak bardzo przeciętnej urody. Pewna podsłuchana z nudów nocna rozmowa jest początkiem fascynujących wydarzeń w życiu kobiety. To kryminał retro, pełen humorystycznych scen.

   Na drutach przeróbka. NIESTETY podfilcowałam sobie w praniu tę bluzeczkę (klik) i zrobiła się przyciasna, przykrótka. Prucie moherowej włóczki z dodatkiem cekinów to mordęga. Nie mówiąc o tym, że wszędzie "fruwały" błękitne koty i leżały srebrne cekiny. To nie jest szlachetna włóczka, więc niezbyt dobrze zniosła prucie. Pomimo tego robię kopię tej samej bluzeczki. Mam nadzieję, że po upraniu i zblokowaniu sweterek będzie prawie tak samo piękny jak poprzednia wersja.

   A w moim ogrodzie nieśmiało pojawia się wiosna. Tęsknicie? Ja bardzo tęsknię za słońcem, ciepłymi dniami i chwilami spędzanymi na tarasie.



sobota, 5 lutego 2022

Melanżowy rudzielec

    Powstał dosyć szybko, w rozmiarze M, dziergany od góry, z połączonych dwóch szlachetnych włóczek:

- Alpaca Mix DROPSA - kolor2020 (zużyłam 5 motków),

- Alpaca Silk DROPSA - kolor 19 (zużyłam 5 motków).

Dziergałam na drutach 3,5, ściągacze na drutach 3,0.

   Warkocz to moja radosna twórczość. W strukturze warkocza pojawiły się małe, ażurowe warkoczyki. Wykorzystałam je również na bokach swetra i w rękawach.

   Na początku nie byłam przekonana do takiego kolorystycznego połączenia włóczek, ale w całości ten beżowo-rudy melanż całkiem dobrze się prezentuje. Sweter jest leciutki, miły i bardzo ciepły. Mam nadzieję, że przyszła właścicielka będzie zadowolona.





Edit:
   Tak prezentuje się sweterek na właścicielce (publikuję zdjęcie za jej zgodą).


wtorek, 1 lutego 2022

Szary golf

     Po obejrzeniu filmiku e-dziewiarki, gdzie Mariolcia prezentowała włóczkę Super Soft Print od Lana Gatto postanowiłam tę włóczkę kupić, aby wydziergać sobie swetrzysko na zawieje i zamiecie, jakie panowały za oknem. 

   Złożyłam zamówienie na wełenkę (Super Soft Print nr 9575 - wykupiłam cały zapas) do tego dobrałam Lace od Lang Yarns nr 034. Postanowiłam połączyć te dwie nitki. 

   Może komuś ten pomysł wydaje się absurdalny - łączyć tak dwie diametralnie różne pod względem grubości nitki - dosyć grubą wełnę z najcieńszą nitką jedwabno-moherową. Wymyśliłam sobie, że ta cieniutka nitka trochę złagodzi przejścia kolorystyczne w Sofcie a jednocześnie nada delikatnej puszystości swetrowi, który miał mieć dosyć ciężką, warkoczową formę.

   Motyw wzoru zaczerpnęłam z Pinteresta. Bardzo spodobał mi się ten sweterek, który stał się moją inspiracją. Rozszyfrowałam wzór, co nie było trudne i zaczęłam dzierganie.


   Moja wersja jest tuniką z dużym, ciepłym golfem i przedłużonym tyłem. Na mój rozmiar (48) zużyłam 12 motków Super Soft od Lana Gatty i 3,5 motka Lace'a od Lang Yarns. Dziergałam na drutach 4,0, ściągacze na 3,5. Pomimo, że sweter jest duży jest zaskakująco lekki a jednocześnie bardzo ciepły i miły w dotyku. 

   Sweter prezentuje się tak - na Margolce....



 
 



... i na mnie.

   A na drutach rudzielec. Znowu łączę dwie nitki. Ale o tym napiszę więcej, gdy zaprezentuję gotowy sweterek. Jak widzicie, warkocze zdominowały moje robótki. Bardzo się cieszę, że jest powrót do nich, bo bardzo je lubię. Chociaż jak tak sobie pomyślę, to warkocze były, są i chyba zawsze będą w modzie.
    



Życzenia