wtorek, 21 sierpnia 2018

Rozdawajka siódma - rozstrzygnięcie

Komisja, w osobach mojego małżonka i mojej, rozstrzygnęła rozdawajkę siódmą. Aby wziąć udział w zabawie należało wysłać odpowiedź na pytanie: Co przemalowałam podczas ubiegłorocznego  urlopu w moim wakacyjnym domku?
Poprawna odpowiedź brzmi - szafki kuchenne.
Czas na rozstrzygnięcie zabawy.
Maszyna losująca gotowa...


                                   ...tak zwana sierotka , czyli mój mąż, wzięła się do dzieła....

...wszystkie losy zostały kilkakrotnie wymieszane...



                                               … i jest! Szczęśliwą posiadaczką mozaikowej chusty zostanie...….


Gratuluję!!! Basiu, chusta jest twoja.


Zwyciężczynię proszę o mailowy kontakt, zaś wszystkim uczestniczkom dziękuję za udział w zabawie.


poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Czarna narzutka z fuksjowym akcentem

   Niestety mój  urlopowy pobyt nad Bałtykiem się skończył, muszę czekać do następnego lata, aby podziwiać takie niebo.



   Powstawała podczas mojego pobytu nad morzem - na działce, na plaży. Nasycona jest morską bryzą i jodem. Czarna, zwiewna narzutka, wykonana z delikatnej moherowej nitki, ozdobiona aplikacją, którą nałożyłam metodą filcowania na sucho. To zrobiłam już w domu po powrocie. 
Poniżej narzutka jeszcze bez aplikacji. 

Poniżej ułożony wzór z wełny merynosów australijskich, tuż przed filcowaniem.


Efekt końcowy - na narzutce są dwie aplikacje


                        
 Ten widok to już wspomnienie...
A jutro rozstrzygnięcie rozdawajki siódmej.







piątek, 10 sierpnia 2018

Akcji - renowacji ciąg dalszy

   Druga szafka doczekała się nowej szaty. Tym razem użyłam koloru turkusowego. I tak dwie bliźniacze szafki,  które niemalże są moimi rówieśniczkami (no dobra, są trochę młodsze, ale tylko kilka lat)zmieniły swoje oblicze. Może nie każdemu podobają się serwetkowe aplikacje. jednak trochę łamią monotonię koloru. Tych mebelków nie postarzałam przecierkami. prezentują się tak.
Potrzeba jest matką wynalazków.

   





I już nie bliźniaczki...
Kilka wakacyjnych chwil...




























































niedziela, 5 sierpnia 2018

Akcja - renowacja

   Wnuk wyjechał, jakoś pusto się zrobiło i nagle mam tyle czasu do wykorzystania. Dopiero dzisiaj upał zelżał (22 stopnie i silny wiatr) i sinice odpłynęły w siną dal. Jednak poprzednie dni spędziłam pracując na swojej działce. Na plażę nie było sensu chodzić, gdy przy upale powyżej 33 stopni nie można wchodzić do wody. Dlatego zajęłam się odnowieniem kolejnej szafeczki będącej wyposażeniem letniego domku. Szafka pochodzi z lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia. Jest solidna, pojemna, bardzo tutaj się sprawdza, jednak wyglądu to ona już nie miała, jak widać na zdjęciu obok. W związku z tym postanowiłam ją odświeżyć. Zakupiłam stosowną farbę kredową, po raz pierwszy użyłam farby firmy Colorit (nawet nieźle się sprawdziła) w kolorze himalajskiego błękitu. Szafkę oszlifowałam, oczyściłam i wzięłam się za malowanie. Nałożyłam dwie warstwy farby, a po wyschnięciu, półmatowy lakier. Drzwiczki dodatkowo ozdobiłam "aplikacjami". Tym razem jako szablonu użyłam papierowych serwetek z ażurowym wzorem i  perłowej farby w spray'u. 






Szafka zyskała nową szatę, nabrała lekkości przez pastelowe barwy a jednocześnie rozjaśniła pomieszczenie na poddaszu.





    Na przemalowanie czeka jeszcze jedna, bliźniacza szafeczka.
   Zaś na drutach dzieje się czarna, bardzo zwiewna narzutka.
Przypominam o mojej siódmej rozdawajce (klik).


Życzenia