poniedziałek, 31 marca 2014

Jajecznie - ciąg dalszy

   Kolejne jajo, tym razem połączyłam techniki. Koszulkę dostałam na wzór od pewnej miłej pani, która zaczęła przychodzić na nasze robótkowe spotkania. Ponieważ była za duża na plastikowe jajka, które wcześniej nabyłam, wyszperałam w moich zapasach styropianowe, większe. Ponieważ szydełkowa koszulka jest biała, na białym jajku jej nie widać. Postanowiłam najpierw ufilcować jajko na żółto i dopiero ubrać je w koronkową koszulkę.



niedziela, 30 marca 2014

Jaja wielkanocne 2014

   Tym razem nie filcanki, a plastikowe jajeczka w szydełkowych koszulkach, wykonałam je metodą prób i błędów, trochę podpatrzyłam w Internecie. Ozdobiłam kilkanaście. W wiosennym słońcu i z gałązką kwitnącej już forsycji prezentują się tak.


piątek, 28 marca 2014

Czerwony oversize i chusta w szmaragdach

   Powstał nareszcie, z małymi przeszkodami (zabrakło włóczki i trzeba było poczekać na kolejny motek), ale już cieszy nową właścicielkę. To sweter typu oversize, czyli troszkę przyduży, luźny. Dół podniesiony, tył wydłużony, z ażurowym wykończeniem. Wzór to motyw "piórkowy" . Na sweter zużyłam 1 motek i troszeczkę włóczki Lanagold 800 Alize w kolorze wiśniowym i 4 motki moheru Vivaldi Dropsa w kolorze czerwonym. Z połączonych nitek powstał piękny kolor, którego zdjęcia nie oddają niestety. A tak prezentuje się sweterek na Margolce....





                                                                                           ... i na właścicielce.


    W międzyczasie powstał kolejny szal mojego projektu z wełenki ręcznie farbowanej w odcieniach szmaragdów ze szczyptą granatu.








niedziela, 23 marca 2014

"Miłość w Powstaniu Warszawskim"

     Przedstawiam kolejną przeczytaną książkę, której autorem jest Sławomir Koper. Pisarz ukazuje w niej codzienne życie powstańców oraz mieszkańców Warszawy podczas walk w 1944 r.  Początkowy entuzjazm powoli zamienia się w walkę o przetrwanie. 
     Jak żyć w obliczu wszechogarniającej śmierci? Każdy inaczej próbował sobie radzić z tą sytuacją. Jedni sięgali po alkohol, zaś inni próbowali zachować pozory normalnego życia. Miłość powstańcza bywała krótka, często kończyła się tragicznie. W obliczu tragedii ludzie pobierali się ze świadomością, że mogą nie przeżyć powstania, a wręcz następnego dnia. I często tak właśnie bywało.
     Autor odbrązawia niektórych naszych bohaterów. Ukazuje Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, który bez swojej żony był jak zagubione dziecko. Również Jan Nowak-Jeziorański, "kurier z Warszawy" bez wsparcia swojej żony bywał bezradny, to ona była motorem jego twórczości. Po jej śmierci już nic nie napisał. Jednak on sam nie traktował jej najlepiej. 
   Lubię książki tego autora. Jest jeszcze wiele takich, których nie przeczytałam, a na pewno po nie sięgnę. Sławomir Koper w przystępny  i ciekawy sposób pisze o historii. Przedstawia aspekty obyczajowe i życie codzienne, czyli to, co mnie w przeszłości najbardziej interesuje.

piątek, 21 marca 2014

Naprawdę wiosna?

      Na głowie mam tyle spraw, wyniki, na które tak czekałam... No cóż, nie do końca mnie uszczęśliwiły, niestety. Jeżdżę z synem po lekarzach i załatwiam kolejną rehabilitację, do domu wracam ciemną nocą, w pracy wykańcza mnie ewaluacja zewnętrzna (kto pracuje w szkole, to wie, co to za straszydło) i nawet nie zauważyłam, że wiosna przyszła. Zawitała nawet do mojego skromnego ogródka. Krokusy już przekwitają, a  ja nie miałam okazji ich popodziwiać. Dziś zrobiłam fotkę ślicznym cebulicom.


Na drutach powoli "dzieje" się czerwone. Chyba połowę już mam...

piątek, 14 marca 2014

Oczekiwanie...

... jest trudne. 
     Znowu pobyt z synem w szpitalu, badania i  czekanie na wyniki kontrolnego rezonansu -  przez cały weekend. Jak dotrwam do poniedziałku?  Nie chcę już więcej przechodzić tego, co rok temu. Nie chcę, aby mój syn przeżywał ten koszmar raz jeszcze. 
                                                                                 To czekanie mnie zabija...

wtorek, 11 marca 2014

Chusta w błękitach

   Powstała kolejna chusta, zwiewna, delikatna w odcieniach niebieskości i błękitów, dziergana w tak zwanym międzyczasie. Poleci razem ze mną do UK do pewnej, miłej pani, która będzie mnie gościć w swoim domu. Włóczka to Super Kid Campolmi. Na całość zużyłam dwa motki.





   

   Na drutach mam ognistą czerwień, dziergam kolejny sweterek typu oversize. Tym razem nie dla mnie, więc wymiary mniejsze. I dosyć szybko mi idzie.

poniedziałek, 3 marca 2014

Jedwabny oversize

   Co to jest sweter oversize? Ano taki, trochę za duży, idealny dla za dużych pań (czyli także i dla mnie), aby ukryć pod nim co nieco. Kilka takich sweterków mam (kupionych, wydzierganych), noszę je do rurek bądź wąskich spódnic. Dzisiaj pokażę kolejny, jedwabno - srebrny. Zrobiłam go z Lace Dropsa, który połączyłam ze srebrną nitką Glitter Dropsa oraz z jedwabnego mohairu Silkhair Lux LANA GROSSY, dziergany od góry, czyli w tym przypadku od luźnego golfu. Sweterek jest leciusieńki jak piórko, lekko transparentny i przemiły w dotyku. Jedwabie pieszczą mą skórę...
   Niestety z racji byle jakiej pogody, aparatu i modelki zdjęcia również takie sobie, nie oddają piękna włóczki.





niedziela, 2 marca 2014

"Niewidzialny most" i ukośne coś

   Młody Andras Levi wyjeżdża z rodzinnych Węgier na stypendium do Paryża, gdzie zaczyna studia architektoniczne. Rok 1937 i następne lata, to czasy niepokoju, ekspansji faszyzmu i nastrojów antysemickich. Młody człowiek poznaje kobietę, w której się zakochuje. I właśnie miłość do niej pozwala mu na przetrwanie najtrudniejszych momentów, które spędza w obozach pracy, gdy nie może z ukochaną uciec z Węgier do Palestyny, gdy ciągłe przeciwności losu nieustannie rozdzielają go z tymi, których kocha. Jednak człowiek jest w stanie wiele znieść i wytrwać.
   Julia Orringer napisała przejmującą opowieść o losach ludzi w kontekście wydarzeń II wojny światowej. Świetna książka, polecam.

   Zakończyłam dzisiaj projekt, który dłuuugo się dział. Teraz się blokuje. 
A powstaje ukośne coś. Co to takiego?



Czarna narzutka

    Zrobiłam ją dla mojej siostry, zużyłam 4 motki Kid Silka DROPS-a na drutach nr 3,0.     Tęsknię za wiosną, więc postanowiłam sprowadzić ...