wtorek, 13 maja 2025

Weekendowe podróże i koncert

    W majowy weekend, jak co roku, wyjechałam nad morze. "Ale masz dobrze, że masz domek nad morzem, możesz jeździć kiedy chcesz" - tak mówią znajomi. 

   Nie wiedzą, że taki domek to nie tylko przyjemność ale obowiązek i koszty. Trzeba utrzymać, dokonywać koniecznych napraw, dbać o ogród. Najwięcej pracy jest jesienią  -  gdy zamykamy domek na zimę (nie jest całoroczny), trzeba go odpowiednio zabezpieczyć, odłączyć wodę i tym podobne prace - i wiosną, gdy domek trzeba przywrócić do życia. Robimy to zawsze w pierwszy majowy weekend, od tego momentu domek tętni życiem, zawsze ktoś z niego korzysta. Najwięcej czasu spędzają tu moi rodzice, którzy stworzyli to miejsce i je uwielbiają. 

W tym roku wypad był krótki (tak się ułożyły wolne dni), jak wiecie nie było najcieplej, chociaż piątek nie był najgorszy, nawet krótkie spodenki można było założyć, co widać na obrazku poniżej.


   W sobotę, po dwóch dniach pracy udało nam się na chwilę wyskoczyć nad morze. Było piękne słońce, ale temperatura nie rozpieszczała, a wiatr bardzo mocno wiał i sypał piachem w oczy.


   Wieczorami powstawał taki oto kwiat - zapinka do chusty, szala. Na dzikiej jabłoni pięknie się prezentuje.


   Niestety powrót był koszmarny. Podróż, która zazwyczaj zajmuje nam ok. 6 godzin trwała ponad 9. Chyba pół Polski spędzało ten weekend nad morzem.

 Kolejny weekend spędziłam w Krakowie. Głównym powodem wyjazdu był kolejny koncert w Polsce mojego ulubionego skrzypka Davida Garretta, to trasa koncertowa z nową płytą "Millennium symphony". Bilety kupiłam jesienią i nie mogłam się doczekać tego wydarzenia. Stwierdziłam, że to jest świetna okazja, aby zwiedzić Kraków nie jako opiekun wycieczki szkolnej, gdy moja uwaga skupiona była na podopiecznych, a nie na pięknie miasta, a jako turystka. Bywałam na Wawelu, ale tylko na dziedzińcu, nie miałam okazji podziwiać wawelskich komnat. Zaplanowałam więc pobyt, kupiłam bilety i zwiedzałam. Pierwszego dnia, po przyjeździe do miasta i zakwaterowaniu się w tutaj (klik) poszliśmy na Rynek. Pierwszym punktem zwiedzania był Kościół Mariacki i oczywiście ołtarz Wita Stwosza, później spacer uliczkami Krakowa. Pogoda nie rozpieszczała, ale drobny deszcz nie zniechęcił mnie do zwiedzania i smakowania krakowskich smaków u Hawełki.






   Kolejny dzień to zwiedzanie Wawelu, prywatnych komnat królewski, spacer po błoniach krakowskich i odwiedziny u Smoka Wawelskiego.

                                       Barbakan



Jan Matejko

Jama Michalikowa
Jeden z arrasów z kolekcji króla Zygmunta Augusta


Wawel - dziedziniec
             
Łoże królewskie



       
Apteczka
Srebra z zastawy królewskiej

Porcelana miśnieńska z zastawy królewskiej

Nie wiedziałam, ze na Wawelu był apartament do dyspozycji prezydenta. Urządzono go w dwudziestoleciu międzywojennym dla prezydenta Ignacego Mościckiego. 



   Sypialnia prezydenta Mościckiego powstała w średniowiecznej Duńskiej, w XVI wieku mieściło się tu mieszkanie podkomorzego, a w wieku XVII - jak głosi legenda - król Zygmunt III Waza urządził sobie pracownię alchemiczną. W latach 1927 - 1939 pokój pełnił funkcję sypialnię prezydenta. To wtedy zamówiono komplet mebli w stylu art deco. Do sypialni przylega łazienka wyłożona kararyjskim marmurem z wyposażeniem sprowadzonym z Anglii. Armatura pokryta jest srebrem.
 Dopiero Lech Wałęsa, jako prezydent, przekazał apartament na rzecz muzeum na Wawelu.


   Po zwiedzaniu Wawelu, spacerze i dobrym obiedzie tutaj (klik), wróciliśmy do naszego apartamentu, by odpocząć i przygotować się na wieczorny koncert.  


    Koncert był fantastyczny! David Garrett to utalentowany skrzypek, który łączy muzykę klasyczną z innymi, lżejszymi gatunkami muzycznymi. Ma świetny kontakt z publicznością, a jego koncerty są pełne niespodzianek.


Przeczytałam/wysłuchałam:
29. "Matki Rzeszy. Czas ucieczki" t.2 - Sabina Waszut
30. "Matki Rzeszy. Stracone pokolenie." Sabina Waszut
40. "Szacki. Uwikłanie." Zygmunt Miłoszewski - świetna realizacja audioteki, czytają Michał 
      Żebrowski, Karolina Gorczyca, Krzysztof Czeczot, Piotr Cyrwus.
41. "Mężowie Konstancina" - Ewelina Ślotała - ostatnia książka o elitach Konstancina.



środa, 23 kwietnia 2025

Wiskozowa bluzeczka

     Włóczkę kupiłam ponad rok temu z przeznaczeniem na letnią bluzeczkę. Leżała i czekała na swój czas. I ten właśnie nadszedł. Postanowiłam zrobić bluzkę na bazie kwadratu z mandalą pośrodku. Podejść było kilka, bo wzory kwadratów, które mi się podobały były zbyt ażurowe. Znalazłam w końcu taki, który nie odkrywa za dużo. Mówię tu o małym kwadracie, który jest centralnym punktem bluzki, reszta to totalna improwizacja. Do końca nie wiedziałam jakie będą rękawy, dekolt, wykończenie. W końcu wyszło tak jak widać poniżej. Z efektu jestem zadowolona.

Viscoza 2 motki po 1200m, kolor brudny róż od www.kokonki.pl, szydełko 3,0




Przeczytałam/wysłuchałam:
27. " Pierwsza dama. Jolanta Kwaśniewska w rozmowie z Emilią Padoł" - świetnie się czyta.  
      Prezydentowa to kobieta z ogromną klasą, jest sobą, bardzo naturalna, nikogo nie udaje. Książkę      
      "połknęłam" w dwa  dni. Nie ma porównania do biografii Michelle Obamy, którą ciężko mi się 
       czytało, było w niej wiele zadęcia. To nie znaczy, ze Michelle Obama taka jest, jednak książka była         sztywna i momentami wręcz nudna. W przeciwieństwie do książki o Jolancie Kwaśniewskiej.
28. Seria "Matki Rzeszy. Sekretny dom" t.1 - Sabina Waszut - książka przedstawiająca historię Ruth,            młodej Niemki, która trafia do jednego z domów w ramach akcji Lebensborn. Tam poznaje również 
      mroczną stronę tego programu. 

poniedziałek, 14 kwietnia 2025

Heksagon z resztek i nie tylko

    Miłością ogromną pokochałam heksagony! Ta konstrukcja daje wiele możliwości. Już miesiąc temu zrobiłam kolejny, nie miałam jednak weny, by zrobić sesję zdjęciową. Przesilenie wiosenne, zmiana czasu sprawiły, że po powrocie z pracy byłam bez sił i chęci, by cokolwiek robić (no nie, na szydełko zawsze mam chęci 😂). Jednak dzisiaj się w końcu zmobilizowałam.

   To sweterek/narzutka z resztek, które zostały mi dwóch kardiganów, które robiłam z kwadratów z tego (klik) i tego (klik), to bawełna/akryl 50%/50 %, różowy z dodatkiem srebrnej nitki, ecru z dodatkiem złotej nitki. W swetrze nie "gryzą" się, a fajnie połyskują. 

   Każdy rząd robiłam innym kolorem. Ecru miałam ciut więcej, więc i więcej jest go w sweterku, jednak na tyle mało, że do wykończenia musiałam użyć wiskozy, która najbardziej pasowała mi kolorystycznie. Robiłam szydełkiem 3,5. 

   Jakoś nie pokładałam dużych nadziei, że będzie to spektakularny udzierg, jednak wydaje mi się, że w sumie wyszło nieźle. Powiem tak, często noszę ten sweterek, bardzo dobrze się w nim czuję i teraz jest chyba moim ulubionym ciuszkiem, szczególnie w te cieplejsze dni.

   A generalnie kocham heksagony i dzisiaj stwierdziłam, ze muszę sobie zrobić kolejny - w wiosennej zieleni.

Pora na prezentację.

Na Margolce...


                                                            ... i na mnie.




   Równolegle ze sweterkiem powstawały jajka szydełkowe, które robiłam szkolny kiermasz wielkanocny oraz na festyn wielkanocny.

   Teraz na szydełku króluje wiskoza, z której powstaje bluzeczka na lato. Punktem wyjścia był kwadrat, reszta to totalna improwizacja. Przód gotowy, robi się tył. Póki, całkiem nieźle to wygląda.

W domu powoli robi się wielkanocnie.

Przeczytałam/wysłuchałam:
 19. " Grzechy młodości. Echa niewierności" t.2 Edyta Świętek
20. "Grzechy młodości. Cień zbrodni" t.3 Edyta Świętek
21. "Grzechy młodości. Szczyty chciwości" t.4 Edyta Świętek
22. "Grzechy młodości. Pokłosie przekleństwa" t.5 Edyta Świętek
23. "Podróż do miasta świateł. Rose de Vallenord" t.2 Małgorzata Gutowska-Adamczyk
24. "Blizny przeszłości." t.1 Krystyna Mirek
25. "Blizny przeszłości. Dawne tajemnice" t.2 Krystyna Mirek
26. "Blizny przeszłości. Cienie zła " t.3 Krystyna Mirek

Ostatnio czytam serie. Ale chyba wynika to z tego, że cykle stały się popularne wśród pisarzy. Czasem są naprawdę ciekawe, czasem staja się nudne. Te, które wymieniłam są interesujące. Krystyna Mirek zaskoczyła mnie tematyką, jednak oceniam ten cykl pozytywnie.




   


niedziela, 9 marca 2025

Chusty, chusty

    Pierwsza chusta powstała podczas CAL-u organizowanego przez Jacka Mrożewicza (tresowane szydełko Jacka) według wzoru Sorpresa. Wzór bardzo ciekawy, strukturalny, jasno opisany. Lubię wzory Jacka, są bardzo klarowne. 

   Chustę zrobiłam z trzynitkowego kokonka 1500m, mieszanki wełny merino i akrylu szydełkiem 3,5. Dorzuciłam jeszcze odpinane chwosty. Chusta prezentuje się tak.




   Kolejna chusta to Sperl, wykonana z trzynitkowego kokonka, mieszanki bawełny i akrylu, szydełkiem 3,5. Wygląda tak.





Przeczytałam/ wysłuchałam:

14. "Akuszerka" Katja Ketlu
15. "Nigdy się nie poddam" Barbara Wysoczańska
    16. Sierżan Cuff 4" Kinga Krzemińska
    17. Herbaciane róże" Beata Agopsowicz
    18. "Grzechy młodości. Rzeka kłamstw" t.1 Edyta Świętek

Weekendowe podróże i koncert

    W majowy weekend, jak co roku, wyjechałam nad morze. "Ale masz dobrze, że masz domek nad morzem, możesz jeździć kiedy chcesz" ...