Ten rok był trudny dla wszystkich. Nie będę robiła typowego podsumowania.
Ważne dla mnie w tym roku było to, że moja rodzina przetrwała ten czas w zdrowiu. I życzę sobie, aby tak pozostało. Pokładam wielką nadzieję w szczepionce i w tym, że nas ochroni.
Dziewiarsko ten rok był bogaty. Dzierganie stało się moją terapią i ucieczką przed stresem, momentami było to wręcz kompulsywne dzierganie.
Ten rok w moich robótkach stał pod znakiem nietypowych łączeń włóczek w dzianinach. Powstały cztery duże swetry z łączonych włóczek. W pudełkach czeka jeszcze jeden zestaw na wizytowy sweterek.
Książek przeczytałam dużo więcej niż w ubiegłych latach, nowością zaś były audiobooki, których nauczyłam się w końcu słuchać.
Kolejne nowe doświadczenie to zdalna praca, zdalne nauczanie i prowadzenie "cyfrowej" biblioteki.
Nie był to łatwy czas dla nikogo.
W Nowym Roku życzę wszystkim, byśmy w zdrowiu powrócili do normalności.
A na koniec trochę "Zimy" Vivaldiego w wykonaniu 1/2 duetu 2Cellos Lucę Sulica
Czytam Twojego posta i myślę sobie, że mogłabym go skopiować i wkleić do swojego bloga jako własny. Mam prawie takie samo doświadczenie mijającego roku. No, może poza czytelnictwem, ponieważ nie mogę skupić się na słowie pisanym, nad czym boleję. Pozdrawiam serdecznie i podzielam nadzieję, że będzie normalniej.
OdpowiedzUsuń