środa, 29 lipca 2020

Rozdawajka ósma - bez rozstrzygnięcia i moje lektury

    Minął  termin wysyłania e-maili z odpowiedzią na zadane pytanie w mojej blogowej zabawie. Ku mojemu zaskoczeniu, nie otrzymałam żadnej wiadomości. Zasmuciło mnie to trochę, zaczęłam zasanawiać się nad przyczyną. Stwierdziłam, że przyczyn może być kilka - może wyczerpała się już formuła takich blogowych zabaw, może chusta jest mało atrakcyjna, a może po prostu mój blog przywiądł i nie wzbudza takiego zainteresowania jak kiedyś, może inne formy (Instagram, Twitter lub inne, których nie znam) mają obecnie większą siłę. No cóż, trzeba się z tym pogodzić i pomyśleć nad zmianami, a chustę przeznaczę na świąteczny kiermasz szkolny.

   Podczas mojego urlopowego wyjazdu, poza pracami stolarskimi oraz dzierganiem swetra przeczytałam i wysłuchałam kilka książek. Zacznę od tych wysłuchanych. Pisałam kiedyś, ze wolę książki w tradycyjnej formie, jednak po raz kolejny starałam się przekonać do audiobooków. Tym razem była to chyba udana próba. Niebagatelne znaczenie miał fakt, że wysłuchane książki czytane były przez lubianych przeze mnie aktorów. Skorzystałam z aplikacji Audioteka, którą ściągnęłam sobie na moje elektroniczne urządzenia. Przejrzałam bogate zasoby i zaczęłam słuchać. Pierwsze dwie godziny można odsłuchać za darmo, jeżeli wciągnie nas historia, wówczas należy zapłacić za audiobooka. Po opłaceniu można go ściągać wielokrotnie na swoje urządzenia mobilne.
  Przy szlifowaniu ścian domku, czy blatu kuchennego fajnie się słuchało, a i praca szybciej szła.

"Piołun na zapomnienie" Anna Trojanowska

Rok 1895. Lea, młoda kobieta z prowincji, poślubia Józefa, statecznego aptekarza, i przenosi się do Warszawy. Swojego męża ledwie zna. Wydaje się, że nie pasują do siebie, ale Lea ufa, że postępując zgodnie z naukami swej ciotki, stworzy szczęśliwą rodzinę. Wkrótce przekonuje się, że wyniesione z domu umiejętności nie są przydatne, a jej znajomość leczniczych ziół to zdaniem Józefa przesądy. Na jej drodze pojawią się różne przeciwności i ludzie, którzy wykorzystają jej naiwność i poczucie zagubienia. Wiele musi się wydarzyć, aby poznała siebie i przekonała się, na czym naprawdę jej zależy, i zawalczyła o swoje miejsce w męskim świecie, jakim w owych czasach jest apteka. Niebezpieczna okazuje się również przeszłość, dawne sekrety męża, które Lea za wszelką cenę chce poznać…



„Piołun na zapomnienie” to historia mocno osadzona w realiach epoki, afera z fałszerzami jest zainspirowana autentycznymi wydarzeniami. Również inne opisywane wydarzenia i miejsca miały swoje odpowiedniki w rzeczywistości tamtego okresu. 
                                                                                           Opis pochodzi stąd


"Wyrwa" Wojciech Chmielarz
Kiedy Maciej Tomski dowiaduje się, że jego żona Janina zginęła w wypadku samochodowym, myśli, że wali mu się cały świat. Jak powiedzieć dwóm córeczkom, że właśnie straciły matkę? Jak powiedzieć teściom? Jak ma teraz funkcjonować, gdy dotychczasowe, spokojne życie nagle szarzeje i zmienia się w ciąg udręk?

Maciej nie ma jednak pojęcia, dlaczego do wypadku doszło pod Mrągowem, skoro Janina powiedziała mu, że jedzie na delegację pod Kraków. Pomyliła się? Okłamała go? A gdy na jej pogrzebie pojawia się tajemniczy mężczyzna, Maciej zaczyna rozumieć, że Janina miała wiele sekretów. Znacznie więcej, niż można się spodziewać po kimś tak zagonionym i zapracowanym. I że musi się z nimi zmierzyć.
Pytania zaczynają się mnożyć, a tragedia zmienia w skomplikowaną zagadkę. Maciej jedzie na Mazury i wkrótce przekonuje się, że być może tak naprawdę nie znał kobiety, z którą spędził ostatnich dwanaście lat życia.
Wyrwa to opowieść o mężczyznach, którzy kochali tę samą kobietę i którzy będą musieli zmierzyć się z tajemnicą jej śmierci. O poczuciu straty i głuchej rozpaczy zmieniającej się w gniew, który szuka ujścia. To także historia o splątanych uczuciach, o trudnej przyjaźni i o konsekwencjach życiowych błędów. I o tym, że można niewiele wiedzieć o kimś, z kim mieszka się pod jednym dachem.
                                                                                                                  Opis pochodzi stąd
   To druga książka Wojciecha Chmielarz, którą poznałam (pierwsza to Żmijowisko). Początkowo średnio mi się podobała, jednak później z coraz większym zainteresowaniem jej słuchałam. Ogromne znaczenie miał głos Grzegorza Damięckiego. Zakończenie książki jest zaskakujące. Czyżby to był znak rozpoznawczy stylu Wojciecha Chmielarza?
Kolejne książki przeczytałam w wersji "analogowej".

"Szczerze" Donald Tusk
   Ta książka to dziennik prowadzony przez Przewodniczącego Rady Europy przez czas trwania jego europejskiej "prezydentury". Donald Tusk dzieli się tym, jak przygotowywała się do tej roli, jakie trudności spotykał, odsłania nieco kulisy podejmowania ważnych decyzji dla wspólnoty europejskiej. A jednocześnie poznajemy Tuska jako zwykłego człowieka, który ma swoje pasje - bo poza bieganiem i "harataniem w gałę" Donald Tusk jest wielbicielem malarstwa, czy byłam zaskoczona. To niezwykle oczytany i inteligentny człowiek, który nie wywyższa się nad innymi, to świetny dziadek dla swoich wnuków, to zwyczajny człowiek, który co rano chodził po świeże pieczywo na śniadanie dla swojej rodziny, a na każde święta gotował swoje popisowe danie - bigos. Można nie lubić Donalda Tuska, jednak na pewno warto przeczytać jego zapiski, aby poznać jego inne oblicze. Polecam.

"Pani Churchill" Marie Benedict 
   Ta książka jest o tym, że gdyby nie kobieta w życiu mężczyzny, nie osiągnąłby swojej pozycji. Można wymieniać niezliczone przykłady na to, że dzięki wsparciu swoich żon wielcy artyści - malarze, pisarze, muzycy oraz mężowie stanu jak Churchill czy Roosevelt - nie byliby tymi kim byli.
Jest rok 1909. Clementine wysiada z pociągu wraz ze świeżo poślubionym mężem. Z tłumu wypada rozwścieczona kobieta i wpycha Winstona pod nadjeżdżający pociąg. Clementine w ostatniej chwili chwyta go za marynarkę. Ratuje mężowi życie po raz pierwszy. I nie po raz ostatni.

Oczekiwano od niej, że będzie uległą, poświęcającą się rodzinie panią domu. Choć oficjalnie stała w cieniu Churchilla, tak naprawdę pełniła funkcję jego najważniejszego doradcy. Z kobiecym wdziękiem łagodziła spory, naprawiała jego wpadki, ale też jako jedyna wiedziała wszystko i współdecydowała o losach wojny. O jej przychylność zabiegali Stalin, de Gaulle i Roosevelt.

Pani Churchill to błyskotliwa opowieść o ambitnej, ale i niedocenianej kobiecie schowanej w cieniu Winstona Churchilla. Historia partnerki, która mężnie przetrwała czas wojny i stawiła czoło zarówno wymaganiom swojego otoczenia, jak i wrogom kraju.

Bez niej historia Winstona Churchilla i całego świata byłaby zupełnie inną historią. 
                                                                                                           Opis pochodzi stąd

"Obok ciebie" Anna Kasiuk

Pełna namiętności opowieść o odkrywaniu swojej kobiecości i czerpaniu z życia pełnymi garściami.

Życie Izabeli przypomina sielankę: kochający mąż, urocze dzieci, praca, która daje satysfakcję… Izabela jest szczęśliwa i wierzy, że w imię miłości warto było lata temu zrezygnować z największej pasji, jaką był taniec.

Wszystko zmienia się jednak w chwili, gdy w wyniku rutynowego badania lekarz stawia niepokojącą diagnozę. Izabela postanawia odmienić swoje uporządkowane życie. Aby odnaleźć utraconą iskrę, zapisuje się do szkoły salsy. Nie wie jeszcze, że powrót na parkiet ożywi skrywane pragnienia.

Czy dojrzałe uczucie przetrwa tę próbę? Jakie decyzje podejmie Izabela? I czy wystarczy jej odwagi, aby ponieść ich konsekwencje?         Opis pochodzi stąd

    Przyznam szczerze, że problemy głównej bohaterki były troche "wydumane", nie za bardzo do mnie przemówiły. Były momenty, że juz trochę irytowała mnie ta książka. Kolejną, tej samej autorki lepiej mi się czytało i chyba dobrze, ze najpierw przeczytałam "Ciebie szukam" bo nie wiem, czy sięgnęłabym po "Obok ciebie".

"Ciebie szukam" Anna Kasiuk

Marta całe życie poświęciła rodzinie. Gdy po wielu latach odchodzi od męża, dla którego liczy się tylko alkohol, musi poukładać je na nowo i sama zadbać o przyszłość nastoletniej córki. Kolejne randki tylko utwierdzają kobietę w przekonaniu, że na świecie nie ma już mężczyzn zainteresowanych prawdziwym uczuciem. Na dodatek w rodzinne strony wraca siostra, z którą Marta nie rozmawiała od wielu lat. Czy nudne życie w prowincjonalnym miasteczku może się odmienić? 
Kiedy Marta poznaje młodszego od niej Mikołaja, szybko dostrzega, że nigdy nie czuła się tak bezpiecznie. Wydaje się, że znalazła wymarzonego partnera, ale on nagle znika bez śladu, a jego miejsce chciałby zająć ktoś inny… Jednak o tajemniczym Rosjaninie z burzliwą przeszłością trudno zapomnieć. Jak Marta upora się z tęsknotą? I co zrobi, kiedy jej najbliżsi znajdą się w niebezpieczeństwie?  Opis pochodzi stąd
Taka typowa wakacyjna lektura, idealna na plażę.





piątek, 24 lipca 2020

Inne robótki ręczne

   Ostatni tydzień mojego pobytu nad morzem spędziłam bardzo aktywnie jeśli chodzi o robótki ręczne. Jednak druty rzadko miałam w ręce. Częściej była to szlifierka i pędzel. Pamiętacie jak odnawiałam stare meble kuchenne w moim wakacyjnym domku (klik). Blaty szafek pomalowałam wtedy na szaro i polakierowałam. Jednak podczas użytkowania przez kolejne lata farba odprysła lub porysowała się, nie wyglądało to estetycznie. Na pomysł położenia nowego blatu wpadłam podczas dokonywania zakupu farby do malowania elewacji mojego domku. Tam zobaczyłam gotowe blaty, wystarczyło tylko przyciąć odpowiedni kształt. 
   Mężowi spodobał się pomysł, dokonał odpowiednich pomiarów, wykonał rysunek, według którego miało być dokonane odpowiednie cięcie. Zakupiliśmy płytę na blat, zleciliśmy cięcie i już! Blat wykonany jest z sosnowego klejonego drewna. Zamówiłam odpowiedni lakier do blatów kuchennych firmy V33. Zanim dotarła przesyłka wyszlifowałam blat, a potem trzy razy pomalowałam. Lakier szybko schnie, jest mocny i twardy, nie śmierdzi chemią.

   Po nałożeniu blatu na szafki kuchnia zmieniła wygląd. Jeszcze tylko mąż zasilikonował szpary pomiędzy blatem a płytkami na ścianie i można było ustawiać akcesoria kuchenne. Jestem bardzo zadowolona z efektu.



   Trochę rozpędziłam się ze stolarskimi pracami, odnowiłam długi stół w jadalni. Służył 19 lat, wymagał już renowacji. Zeszlifowałam wszystko do żywego drewna i polakierowałam dwoma warstwami tego samego lakieru, co blat w kuchni.




   Jak widać, coś tam dziergałam, w tak zwanym międzyczasie. Pojutrze wracam do domu. Jednak za trzy tygodnie znowu tu będę. 











piątek, 17 lipca 2020

Kardigan w kolorze nieba

   Powstawał przez trzy tygodnie. Zaczęłam jeszcze w domu, dziergałam w podróży, skończyłam już tutaj na urlopie. Fason, użyte wzory, to mój pomysł. Potrzebowałam ciepłego swetra w błękitach, takiego, którym mogę się opatulić w chłodniejsze dni. Sweter jest luksusowy ze względu na użyte włóczki - to Kid Silk DROPSA (25% jedwab, 75% moher,) i BabyAlpaca Silk  DROPS (30 % jedwab, 70% alpaka). Połączyłam obecne niteczki, które stworzyły mięciutką i puszystą dzianinę. Dziergałam na drutach 4,5, zużyłam po 7 motków obydwu włóczek (rozmiar swetra 48). Sweter dziergałam od góry, bez zszywania.
Kardigan, w wersji urlopowej, prezentuje się tak.





 

 






poniedziałek, 13 lipca 2020

Wakacje_2020

   Miały wyglądać inaczej, miałam spędzić je u przyjaciółki we Francji, miał to być przy okazji wyjazd z okazji 30-tej rocznicy ślubu. To wszystko miało być, jednak pandemia zmieniła nasze plany.
Dobrze, że mam swój domek nad morzem. W tym roku taki domek jest na wagę złota.

Wczoraj...
  ...najpierw spełniłam obywatelski obowiązek...
  ...później dosyć długa trasa...
                                                          ...którą sobie umilałam, tym co lubię najbardziej....

...w końcu dotarłam na miejsce. 

    Dzisiaj, w ramach odreagowania wyborczych emocji i wyników wyborów zaczęłam szlifować domek, aby przygotować elewację do malowania. Ależ mi szło!


 A gdy uspokoiłam emocje mogłam iść przywitać się z morzem i podelektować się widokami.
 Pięknie, nieoprawdaż?



Przypominam o mojej rozdawajce (klik)



poniedziałek, 6 lipca 2020

Rozdawajka ósma

  27 lipca mija dziewięć lat mojego blogowego życia! Aż mi się wierzyć nie chce! Oj, wiele w moim życiu się w tym czasie wydarzyło. Jednak nie wyobrażam już sobie życia bez mojego bloga. I chociaż bywa, że już nie tak często piszę jak dawniej oraz mam wrażenie, że i czytelnicy rzadziej zaglądają, to jednak przywiązałam się do tej formy "wirtualnego pamiętnika". 
    Dziękuję tym, którzy do mnie zaglądają i zapraszam do udziału w rocznicowej rozdawajce, w której chcę obdarować najuważniejszego czytelnika mojego bloga. Ta rozdawajka będzie ósmą, organizowaną przeze mnie. W ubiegłym roku, w natłoku różnych życiowych zdarzeń, rozdawajki nie zorganizowałam.
 

Zasady są takie, jak co roku, należy:


  •  rozreklamować rozdawajkę na swoim blogu lub na facebooku wklejając banerek i podlinkować do mojej strony,
  • zostać obserwatorem mojego bloga (nie jest to warunek konieczny, aczkolwiek miło by mi było),
  • odpowiedzieć na pytanie dotyczące treści mojego bloga (poniżej) i przesłać odpowiedź na e-mail   gosio67@gmail.com do 27 lipca, w tytule wiadomości należy wpisać "rozdawajka ósma".
Pytanie, na które należy odpowiedzieć:

Jakie przedstawienie obejrzałam w czasie mojego tegorocznego pobytu w Sopocie?

Przedmiotem rozdawajki będzie chusta ze zdjęć poniżej.





   Każdy z moteczków, z których wydziergałam chustę, zawiera w sobie jedwab i tak - część w kolorze ciemnej fuksji to Alpaca Silk DROPSA (23% jedwab, 77% alpaca) , kolejna część to Filisilk ZITRONA i(30 % jedwabiu i 70% merino superwash ) i Kid Silk DROPSA (25% jedwabiu i 75% moheru) i jasny róż to Lace DROPSA (30% jedwab i 70% baby alpaca).
 
                                                                                        POWODZENIA!

środa, 1 lipca 2020

Wakacyjnie, szmaragdowo, lawendowo

    Od dzisiaj mam wakacje. Musiałam jeszcze pozamykać parę spraw w szkole, uporządkować zdane przez uczniów podręczniki oraz samą bibliotekę.  Nie pamiętam, kiedy zaczynałam urlop już 1 lipca. W tym roku, po raz pierwszy od ponad 20 lat, będę miała normalne nauczycielskie wakacje.
    Przez cały miniony rok szkolny utwierdzałam się w przekonaniu, że decyzja o rezygnacji z wicedyrektorowania była słuszna. Mój organizm bardzo to odczuł, psychika również (i oczywiście mąż ;-) -  w pozytywnym sensie. Wyciszyłam się, zwolniłam, chociaż czas pandemii trochę nerwów mnie kosztował. Jednak teraz z większym spokojem odnoszę się do otaczającej mnie rzeczywistości. 
   Jak na wakacje przystało, mam masę planów dziewiarskich. Wczoraj zaczęłam spory projekt. Powstaje również zwiewny czarny szal, którego zrobienie odkładałam prawie rok. 
Ale na razie zaprezentuję to, co powstało wcześniej.
   Najpierw wydziergałam sweterek dla mojego wnuka. To 100% wełna Aran, którą dostałam od mojej angielskiej koleżanki. Ilość akurat wystarczyła na sweter dla wyrośniętego dwulatka. Z racji panujących temperatur, nie było możliwe zrobienie zdjęć na właścicielu. Sweter to w całości mój pomysł, kombinacja warkoczy, lekko przedłużony tył rzędami skróconymi, dziergany od góry. ciągacze wykończone i-coredem. Dziergałam na drutach 4,5.


   
   Z tego swetra (klik) zostały mi dwa i pół motka BabyAlpaca Silk DROPSA kolor 4314 (70% alpaca, 30% jedwab).  Akurat starczyło na średniej rozmiarów liściastą chustę. Powstała bardzo mięciutka i lejąca się dzianina. 
Prezentuje się tak.

 








     Pomiędzy kolejnymi udziergami przeczytałam 5-tomową sagę krakowskiego rodu Petrycych - głównych bohaterów powieści Mirosławy Karety. Tłem wszystkich wydarzeń są wydarzenia historyczne oraz współczesne.        
 W pierwszej części "Pokochałam wroga" główny bohater, Maksymilian Petrycy, poznaje losy swojej matki oraz swoje prawdziwe korzenie. Akcja dzieje się podczas II wojny światowej równolegle z wydarzeniami we współczesnej Polsce w okresie transformacji po 1989r. 
   W drugim tomie "Bezimienni" poznajemy ciotkę Pelagię, która po latach nieobecności w Polsce walczy o odtworzenie losów załogi Liberatora, który spadł na krakowskim Zabłociu. W tym samolocie leciał z tajną misją jej nieżyjący mąż. 
   Trzeci tom "Teczka" to zapis wydarzeń związanych z prześladowaniami prze SB rodziny Maksymiliana oraz jego działania mające na celu ujawnienie teczek gromadzonych przez Służby Bezpieczeństwa. Znajdziemy się również w Sejmie w samym centrum wydarzeń podczas tzw. "nocy teczek" gdy upadł rząd Jana Olszewskiego. 
   Czwarty tom "Próba miłości" skupia się na kłopotach rodzinnych Maksymiliana Petrycego oraz historii rodziny jego żony Marii. To z kolei opowieść o zesłańcach syberyjskich z czasów II wojny światowej. 
   Ostatnia część "Imię wroga" opowiada historię żydowskiego chłopca cudem uratowanego z Holocaustu. Jego losy dziwnie splatają się z losami rodu Petrycych. Polecam!


   A na druty wskoczyły mi pastelowe błękity pełne jedwabiu. Powstaje ekskluzywny kardigan. Czasami lubię się porozpieszczać.

Życzenia