wtorek, 25 lutego 2020

Dla Wojtusia

Skończyłam kocyk, o którym pisałam wcześniej. Wymiary kocyka 104x80 cm. Zostało trochę włóczki, więc zrobiłam jeszcze czapeczkę według tego tutorialu (klik) oraz skarpetunie według tego tutorialu (klik).

Całość prezentuje się tak.








piątek, 21 lutego 2020

Sopot_2020

   Kończy się mój tygodniowy pobyt w Sopocie. Zregenerowałam siły, nawdychałam się jadu, dużo spacerowałam nad morzem, trochę zwiedzałam.
Po spacerze brzegiem morza koniecznie trzeba było się napić rozgrzewającej herbaty.




   Jednym z punktów mojego pobytu był port w Gdyni, gdzie zwiedziłam Dar Pomorza oraz podziwiałam Dar Młodzieży. Z dużym zainteresowaniem obejrzałam Pomnik Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni, który znajduje się nieopodal Teatru Muzycznego im. Danuty Baduszkowej.

   Zaś w czwartek wieczorem - poza pączkami - delektowałam się przedstawieniem w Teatrze Muzycznym w Gdyni. To była "Gorączka sobotniej nocy". Świetne przedstawienie, polecam.
Czas wracać do domu...

poniedziałek, 17 lutego 2020

Wiosenny Sopot zimą...

...bo temperatury wiosenne 11-12 stopni na plusie, delikatny wiatr - jeszcze, prognozy zapowiadają, że będzie bardziej wietrznie.  Pięknie jest! Inaczej niż wtedy (klik).


W wolnych chwilach od zabiegów i spacerów powstaje niemowlęcy kocyk.

sobota, 1 lutego 2020

Płaszcz, ognista chusta i kocyk dziecięcy

    Sweter z motków XXL skończony, nawet noszony był raz. Jest ciepły, fajnie się nosi pod warunkiem, że nie trzeba na niego zakładać kolejnego wierzchniego nakrycia. Jest to fajne ubranko na chłodniejsze wiosenne dni. I znalazła się chętna do noszenia tegoż wdzianka. Już sobie nawet kilka stylizacji do niego wymyśliła... Ach, ta moja córka....
   Swetrzysko-płaszczyk prezentuje Margolka. Nie dała wyprowadzić się na dwór, kręciła nosem, że zimno i pada. W związku z tym zdjęcia są "domowe" przy takim sobie świetle. Pomimo pokaźnych rozmiarów dosyć szybko ukończyłam to dzieło, bo gruba włóczka, grube druty (5,00). Sweter ma dwi naszywanie kieszenie, dziergany jest od góry, bez zszywania. Wzór to kombinacja warkoczy, małych ażurowych warkoczyków i ściegu francuskiego. Pomysł własny. Sweter nie ma zapięcia. Zużyłam jeden wielgachny motek i może 1/3 drugiego (klik).

           
 W chwilach oddechu od wielkich rozmiarów sięgałam po cieniutką niteczkę Kid Silka w pięknej czerwieni i dziergałam kolejną liściastą chustę dla znajomej. Chusta prezentuje się tak.







  A na koniec zajawka kolejnej robótki. W czwartek przyszły piękne, pastelowe, bawełniane moteczki.



Powstaje z nich kocyk dla maluszka, który niebawem ma przyjść na świat. Jego mama lubi moje udziergi, do ślubu wydziergałam jej szal (klik)




Konkursowy koc i narzutka

    Koc, który prezentuję powstawał długo - od połowy października do połowy kwietnia. Oczywiście w międzyczasie były inne projekty, bym mog...