Miała być dalsza relacja z mojego pobytu w Sopocie, a będzie... pewna refleksja.
Niestety, moje zdrowie zaszwankowało na tyle,że wylądowałam na ostrym dyżurze i w szpitalu. To, co tam zobaczyłam i przeżyłam woła o pomstę do nieba. NIGDY WIĘCEJ!!!. Cały system wymaga uleczenia, natychmiastowego. Pisałam już o tym wcześniej, że nasi lekarze mają kompetencje, chcą leczyć, jednak system, w jakim idzie im pracować, jest niewydolny i absolutnie nie nastawiony na dobro pacjenta. Na szpitalnej izbie przyjęć ze skierowaniem na konkretny oddział spędziłam w trzech (!!!) różnych kolejkach ponad trzy godziny, później czekanie na konsultację lekarską. Aby dostać się do szpitala trzeba mieć końskie zdrowie. Do tej pory żaden minister nie miał pomysłu na uleczenie służby zdrowia, obecnemu również nie wróżę sukcesów. To trzeba wszystko zburzyć, wyciąć w pień i zacząć od nowa. A najlepiej ... nie chorować. I tego wszystkim oraz sobie życzę.
A jednak coś napiszę o mojej podróży.
Na zdjęciu widać pomnik Jeana George'a Haffnera - założyciela uzdrowiska Sopot. Gdańsk i okolice tak zauroczyły lekarza, że postanowił tu się osiedlić. Ciekawostki o Haffnerze można przeczytać tutaj (klik).
Znane budowle Sopotu to oczywiście molo, trochę mniejsze znajduje się w Gdyni-Orłowo, zabudowania przed wejściem na molo, Grand Hotel. Na tzw. Monciaku natknąć się można na Krzywy Domek, który trochę przypomina budowle Gaudiego. Jednak inspirowany był rysunkami Jana Marcina Szancera (czy ktoś jeszcze pamięta tego ilustratora dziecięcych książeczek?), został okrzyknięty przez portal Village of Joy najdziwniejszym budynkiem świata. Mieszczą się tu biura, kawiarenka, punkty usługowe, a także "Ściana sławy", na której znajdują się autografy znanych postaci.
Kolejnym ciekawym miejscem jest Domek Żeromskiego w Gdyni - Orłowo. Pisarz przebywał w tym miejscu od maja do lipca 1920 roku w czasie, gdy rozpoczęła się budowa portu w Gdyni. Tutaj też powstał zamysł "Wiatru od morza". To niewielki domek, w którym znajdują się ciekawe informacje o pisarzu, na piętrze znajdują się różne ekspozycje poświęcone najbliższej okolicy oraz ciekawym ludziom. Na parterze budynku znajduje się klimatyczna kawiarenka, gdzie można napić się pysznej kawy i skosztować dobrych deserów.
Zdjęcia pokazane obok pochodzą ze stron Panoramio i Tawerna Orłowska.
Molo w Gdyni-Orłowo jest mniejsze od tego w Sopocie, ale rozciąga się z niego piękny widok na wysoki Klif Orłowski. Widać także dobrze olbrzymi budynek, który za czasów PRL-u musiał być jakimś domem wczasowym. Miejsce jest piękne, widok z okien na pewno też, aż żal, że nic tam się nie dzieje. Aczkolwiek któregoś dnia zobaczyliśmy jakąś ekipę budowlaną, która robiła jakieś pomiary. Może ktoś wykupił to miejsce i będzie starał się je przywrócić do życia.
Niedaleko swoje ujście do morza ma rzeka Kacza, zaś na pobliskim skwerku przesiaduje postać Antoniego Suchanka znanego malarza marynisty, więcej można o nim poczytać tutaj (klik).
Będąc tak blisko mojego corocznego miejsca wypoczynku, nie mogłam go nie odwiedzić.
Cisza i spokój jakie tu zastałam na na nowo napełniło moje serce tęsknotą, aby osiedlić się tu na emeryturze. Pytanie tylko, czy dożyję tego czasu ;-)
Też miałam w tym roku "przyjemność" zetknięcia się z systemem służby zdrowia. I też przez opóźnienie w leczeniu nabawiłam się ostrego zapalenia oczu, które trwa do dziś.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe miejsca zwiedzasz.
Serdecznie pozdrawiam:))