piątek, 24 października 2014

Dyniowe zgłębie

   Jesień jest troszkę kapryśna. Ostanie dni były ciemne i ponure. A dzisiaj zaświeciło piękne słońce. Co prawda rano termometr wskazywał - 4 stopnie, w ciągu dnia powietrze było rześkie, ale gdy świeci słońce jestem w stanie znieść chłodne powietrze 
   W drodze do pracy mijam kolorowe, jesienne stragany, na których pysznią się dynie w różnych kształtach i kolorach. Co roku o tej porze ta miejscowość mieni się różnymi odcieniami żółci i oranżów. Z roku na rok stragany stają się coraz bardziej bajeczne, zaś wieczorami wydrążone  dynie nastrojowo świecą płomieniem małej świeczki. 
   Zresztą co będę pisać, zobaczcie sami.







 Może niekoniecznie podoba mi się zwyczaj takiego zdobienia dyń. Jednak ma on swoich zwolenników. 











Świetnie w tę kolorystykę wpisuje się moja "dynia", która powstała z tego sprutego komina.
Właśnie przerabiam na komin, ale inny. I to jest plus tego, ze potrafię dziergać, co sezon inny fason.

sobota, 18 października 2014

Swetrzyskoło inaczej

   Swetrzyskoło numer dwa powstało trochę inaczej. Ale nie jest to jajo jak u Doroty.  Wykorzystałam oczywiście pomysł Doroty, aby w pewnym momencie przestać dobierać oczka w każdej części koła. Po zrobieniu otworów na rękawy oczka dobierałam tylko w czterech miejscach. Poza tym wykorzystałam rzędy skrócone, które przerabiałam od prawego do lewego przodu. Dzięki temu przody swetra i tył są wydłużone, zaś góra swetra nie jest taka obfita jak w pełnym kole. Dzięki temu jest wygodniejszy w noszeniu, szczególnie zimą, gdy na sweter trzeba włożyć płaszcz.
Moje swetrzyskoło inaczej prezentuje się tak.






  

   Tuż przed końcem prac nad tym swetrem dostałam w prezencie od mojej siostry ceramiczny guzik, który kupiła na targach rękodzieła. Guzik idealnie pasuje i wielkością, i kolorystyczne. A pochodzi z pracowni Luka ceramika (www.lukaceramika.pl).



sobota, 11 października 2014

Urodzinowy męski sweter

   Zapowiedź tego swetra była  tutaj .  Trochę czasu minęło odkąd zaczęłam, udzierg powstawał w różnych okolicznościach jak widać poniżej, jednak sweter powstał na czas - na prezent urodzinowy dla mojego męża. 


   Jubilat sam wybrał kolory włóczek, miał życzenie, aby wełenka była cieniowana. Połączyłam niebieską, mięciutką wełnę merino z ręcznie farbowaną wełna zakupioną w Yarn And Art w różnych odcieniach niebieskiego. 
   Wzór i fason wymyślony przeze mnie, sweter robiony metodą od góry, na przedzie i rękawach motyw warkoczowy. Rękawy i dół swetra wykończone i-cordem.


        Tu sesja zdjęciowa jubilata w urodzinowym swetrze.

 






 Kombinacja warkoczy na przodzie swetra i na rękawie.

   Muszę przyznać, że gdy mąż jest w tym swetrze,  
spojrzenie ma tak intensywnie niebieskie ...
                                                  ... aż zapiera dech ...

   Na drutach bardzo kolorowo, powstaje drugi sweter, z koła ale trochę inaczej. Wprowadzam modyfikacje, ale nie nie takie, jak   Dorota . Mam inny pomysł. Ciekawe, co mi wyjdzie. Ponieważ mój pierwszego kołowiec "wyszedł" z szafy na mojej koleżance i nie nie chce wrócić, muszę zrobić dla siebie kolejny. Znudził mi się  magiczny sweter , więc go przerabiam na kołowca.

         Bloger znowu dzisiaj wariuje.






piątek, 10 października 2014

Gotowa do zimy!

Odpowiadając na inicjatywę Truskaveczki włączam się do akcji...
                                                                       ...i pokazuję swoje zapasy. Oto one.


   Trochę cieniowanych wełenek, cekinowych włóczek, delikatnych moherów oraz jednobarwny i cieniowany jedwab. Jest jeszcze trochę włóczek z odzysku, których nie sfotografowałam.
W zakładce WZORY umieściłam sposób, w jaki zrobiłam swoją wersję szala chevron.



poniedziałek, 6 października 2014

Moja wersja wzoru chevron

   Najpierw na zygzaki napatrzyłam się tutaj, potem Makunka pokazał swój szal. Zaczęłam zgłębiać temat i znalazłam masę informacji oraz odniesień do wzoru chevron. Przypomniałam sobie, że w dzieciństwie często natykałam się na ten motyw w ubraniach, nawet moja młodsza siostra miała dzianinową sukieneczkę wykonaną tym wzorem.
   Myszkując po Internecie znalazłam ciekawy artykuł na temat historii tego wzoru, który możecie przeczytać tutaj. Zaskoczyło mnie szerokie spektrum wykorzystania zygzaków - od tkanin różnego rodzaju, tapet, dywanów po zdobienie paznokci.
   A ponieważ zapragnęłam wykonać taki szal, poszperałam w moich zasobach włóczkowych i znalazłam trzy motki Delight DROPSA,które początkowo miały inne przeznaczenie oraz motek Wool YARN ART - i oto on - mój chevron! 







Czarna narzutka

    Zrobiłam ją dla mojej siostry, zużyłam 4 motki Kid Silka DROPS-a na drutach nr 3,0.     Tęsknię za wiosną, więc postanowiłam sprowadzić ...