czwartek, 15 listopada 2012

Magiczny sweter

   Długo dziergałam mój magiczny sweter.A to musiałam spruć, bo pierwszy pomysł nie był trafiony, a to włóczki zabrakło i musiałam czekać, aż w e-dziewiarce się pojawi i będę mogła zamówić brakujące motki, a to jakaś pilna robótka była do wykonania i musiałam odłożyć na później. Ale nareszcie skończyłam. Sweter magiczny, bo z wełny Magic, cieplutkiej, mięciutkiej i bajecznie kolorowej. W sam raz do zimowego otulenia się w ponure dni. Zużyłam 7 i pół motka, dziergałam na drutach nr 7. 








2 komentarze:

  1. Fantastyczny!!Kieszonki extra!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo optymistyczny sweter. Lubię takie kołnierze i cieplutkie kieszonki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Jesienny pulowerek i pastelowa chusta

    Podczas pooperacyjnej rekonwalescencji mam więcej czasu na robótki. Kilka dni temu skończyłam jesienny pulowerek z dwóch połączonych nit...