piątek, 27 lipca 2012

Wyjazd nad morze

   Nareszcie nadszedł moment, który bardzo lubię. Jutro skoro świt wyjeżdżam nad Bałtyk w moje ulubione miejsce. I znowu będę wędrować po plaży z kijkami, opalać się ( mam nadzieję, że pogoda dopisze) i wdychać jod. Nie zapominam o robótkach i zapasie książek. Wszystkim wypoczywającym życzę miłych urlopów, zaś tym co już po lub przed, pogody ducha i wytrwałości.



czwartek, 26 lipca 2012

poniedziałek, 23 lipca 2012

Biały szal z filcowaną aplikacją

   Przed urlopem praca wre. Zrobiłam kolejny szal i ozdobiłam go filcowaną aplikacją. Na szal zużyłam prawie trzy motki kid mohairu, aplikację wykonałam z wełny czesankowej z merynosów australijskich.




piątek, 20 lipca 2012

Czarne ponczo z aplikacją i "Czy to się nagrywa?"

Rano pokazywałam ponczo. Nałożyłam już aplikację i w tej chwili prezentuje się tak.








   Czy kojarzycie film "Dziewczyny do wzięcia" ze Zdzisławem Maklakiewiczem, Janem Himilsbachem i Ewą Szykulską? Podobne klimaty odczuwałam czytając powieść Tomasza Pindery "Czy to się nagrywa?". 


Tylko, że tu stykają się kobiety sukcesu z dużych aglomeracji miejskich z mężczyznami, którzy mieszkają w małej wsi na rzeszowszczyźnie. 
A wszystko to dzieje się w ramach programu rządowego "Żona dla Polaka / Mąż dla Polki". Programu, który powstał ad hoc, bo pewien doktor socjologii musiał się wykazać jakąś działalnością naukową i na poczekaniu wymyślił powyższe. 
   Jak się skończyła cała historia i jakie miała polityczne konsekwencje dowiecie się, gdy sięgniecie po tę książkę. To dobra lektura na wakacyjny wypoczynek, lekka i zabawna.

Czarne ponczo

   Postanowiłam wydziergać poncho, a ponieważ to lato, więc wykonałam je z delikatnego kid mohairu. Dlatego jest leciusieńkie, lekko transparentne. Można je nosić w chłodniejsze letnie dni zamiast chusty czy szala. Ozdobię je jeszcze aplikacją. Na razie wygląda tak.







środa, 18 lipca 2012

"Płatki z nieba"

   Mingmei Yip - autorka książki "Płatki z nieba" ukazuje dwa światy, w których obraca się główna bohaterka Meng Ning. Młoda kobieta pragnie zostać buddyjską mniszką, czemu sprzeciwia się jej matka. Podczas pobytu w klasztorze Meng Ning czuje spokój, wewnętrzną ciszę. Jednak w pewnym momencie splot wydarzeń powoduje, że dziewczyna wylatuje do Stanów  Zjednoczonych, gdzie styka się z zupełnie innym życiem, tak różnym od tego, jakie znała dotychczas. Staje także przed trudnym wyborem, czy wrócić do klasztoru, czy zostać z ukochanym mężczyzną.
   Czytając tę książkę miałam w pamięci swoje zakręty życiowe i dni, gdy bardzo tęskniłam za ciszą, spokojem, zatrzymaniem się w pędzie dnia codziennego. Miałam nawet pomysł, by wyjechać na tydzień bądź dwa do klasztoru Kamedułów w Wigrach, zamknąć się w jednym z eremów, by uciec przed zgiełkiem cywilizacyjnym.
Myślę, że ta książka jest o każdym z nas i przekazuje uniwersalne treści.

niedziela, 15 lipca 2012

Gołębioszary szal z aplikacją

   Kolejny szal z aplikacją. Bardzo zwiewny, wydziergany z trzech motków kid mohairu. Aplikacja wykonana z wełny czesankowej z merynosów australijskich.







piątek, 13 lipca 2012

Grunt, to właściwy strój na plażę

   Powoli zbliża się czas mojego corocznego wyjazdu nad morze. I już wiem, co zabrać ze sobą, aby dobrze wyglądać na plaży. Farby!



Zdjęcie pochodzi z portalu XL-pozytywnie

wtorek, 10 lipca 2012

Sesja zdjęciowa

   Mój czerwony szal z aplikacją doczekał się profesjonalnej sesji zdjęciowej. Szal trafił w ręce mamy fotografa, który już kiedyś robił zdjęcia pewnej chuście prezentowanej przez moją córkę. Tym razem modelką była siostra autora zdjęć. Z bólem serca stwierdzam, że moja Margolka jest nieco drętwa podczas pokazywania moich prac.















poniedziałek, 9 lipca 2012

Beżowy sweterek i szal

    Moja córka po raz kolejny zastosowała metodę pozyskania nowego sweterka poprzez sfotografowanie w sieciowym sklepie wzoru i przekazaniu mi do realizacji. No cóż, niewiele ją to kosztuje (poza zrobieniem fotki),  resztę załatwi mamusia tzn. zamówi i opłaci włóczkę i wydzierga to, co sobie córcia wymyśliła. A niech tam. Czego nie robi się dla dzieci?
   Poniżej, to oryginał. Dziergany przeze mnie sweterek będzie się różnić kolorem, ażurem, nieco fasonem, ponieważ będzie robiony metodą od góry, a więc rękawy raglanowe oraz kształtem dekoltu. Można powiedzieć, że fotografia to jedynie inspiracja.











    I tak z bawełny miss robi się beżowy sweterek (taki kolor wybrał zleceniodawca).  Stwierdzam, że dzierga się z niej dużo lepiej niż z forever crochet, gdyż nie jest taka śliska i oczka nie uciekają z drutów. 
Tyle już mam.



                                                                                                









Robótka jest dosyć pracochłonna, bo nitka cieniutka i dziergam na drutach 2,75. Aby czasem odpocząć od tej cienizny, na zmianę wykonuję na trochę grubszych drutach szal w kolorze gołębioszarym pod filcowaną aplikację.









czwartek, 5 lipca 2012

Candy czyli rozdawajka

27 lipca mija rok od momentu założenia mojego bloga. Z tej okazji postanowiłam uhonorować gości zaglądających do mnie poprzez zorganizowanie rozdawajki (od ''candy" wolę polskie określenie). Proszę o zgłaszanie się od dziś do 25 lipca.

 26 lipca wybiorę jedną osobę, która:
- zostawi komentarz z numerem kolejnym wpisu pod tym postem,
- miło mi będzie, jeśli zostanie obserwatorem mojego bloga, aczkolwiek nie jest to obowiązek, aby   
    wziąć   udział w rozdawajce,
- może zrobić reklamę rozdawajki u siebie na blogu, ale jak wyżej, nie ma obowiązku, wybór należy   
   do Was,
- osoby, które nie mają bloga, proszone są o podanie adresu e-mail.


Wybrana osoba otrzyma szal z aplikacją wykonaną metodą filcowania na sucho ( na zdjęciu poniżej)

                                                    
                                                             Rozdawajka u GaMy




P.S. Przeczytaj, dlaczego nie wylosuję, a wybiorę 


Zapewniam, że  wybór będzie sprawiedliwy.

środa, 4 lipca 2012

Marynarska skończona!

   Ufff! Długo trwało, ale nareszcie udało się zakończyć pracę. Bluzeczka na chłodniejsze letnie dni z cieniutkiej bawełny crochet forever robiona metodą od góry. Prezentuje się tak.






poniedziałek, 2 lipca 2012

Lato w moim ogrodzie

   Bardzo lubię lato. Mogę przebywać na moim tarasie wśród zieleni. Tak naprawdę jest to "letni salon", gdzie całą rodziną wspólnie spędzamy czas, jemy posiłki, przyjmujemy gości. A poniżej kilka zdjęć z mojego skromnego ogrodu.










   Po sąsiedzku przy moim ogrodzeniu rośnie surmia. Na razie jest jeszcze młodym drzewkiem. W tym roku po raz pierwszy tak obficie obsypała się kwiatami.



Czarna narzutka

    Zrobiłam ją dla mojej siostry, zużyłam 4 motki Kid Silka DROPS-a na drutach nr 3,0.     Tęsknię za wiosną, więc postanowiłam sprowadzić ...