Moja córka po raz kolejny zastosowała metodę pozyskania nowego sweterka poprzez sfotografowanie w sieciowym sklepie wzoru i przekazaniu mi do realizacji. No cóż, niewiele ją to kosztuje (poza zrobieniem fotki), resztę załatwi mamusia tzn. zamówi i opłaci włóczkę i wydzierga to, co sobie córcia wymyśliła. A niech tam. Czego nie robi się dla dzieci?
Poniżej, to oryginał. Dziergany przeze mnie sweterek będzie się różnić kolorem, ażurem, nieco fasonem, ponieważ będzie robiony metodą od góry, a więc rękawy raglanowe oraz kształtem dekoltu. Można powiedzieć, że fotografia to jedynie inspiracja.
I tak z bawełny miss robi się beżowy sweterek (taki kolor wybrał zleceniodawca). Stwierdzam, że dzierga się z niej dużo lepiej niż z forever crochet, gdyż nie jest taka śliska i oczka nie uciekają z drutów.
Tyle już mam.
Robótka jest dosyć pracochłonna, bo nitka cieniutka i dziergam na drutach 2,75. Aby czasem odpocząć od tej cienizny, na zmianę wykonuję na trochę grubszych drutach szal w kolorze gołębioszarym pod filcowaną aplikację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz