Czy kojarzycie film "Dziewczyny do wzięcia" ze Zdzisławem Maklakiewiczem, Janem Himilsbachem i Ewą Szykulską? Podobne klimaty odczuwałam czytając powieść Tomasza Pindery "Czy to się nagrywa?".
Tylko, że tu stykają się kobiety sukcesu z dużych aglomeracji miejskich z mężczyznami, którzy mieszkają w małej wsi na rzeszowszczyźnie.
A wszystko to dzieje się w ramach programu rządowego "Żona dla Polaka / Mąż dla Polki". Programu, który powstał ad hoc, bo pewien doktor socjologii musiał się wykazać jakąś działalnością naukową i na poczekaniu wymyślił powyższe.
Jak się skończyła cała historia i jakie miała polityczne konsekwencje dowiecie się, gdy sięgniecie po tę książkę. To dobra lektura na wakacyjny wypoczynek, lekka i zabawna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz