piątek, 20 lipca 2012

Czarne ponczo z aplikacją i "Czy to się nagrywa?"

Rano pokazywałam ponczo. Nałożyłam już aplikację i w tej chwili prezentuje się tak.








   Czy kojarzycie film "Dziewczyny do wzięcia" ze Zdzisławem Maklakiewiczem, Janem Himilsbachem i Ewą Szykulską? Podobne klimaty odczuwałam czytając powieść Tomasza Pindery "Czy to się nagrywa?". 


Tylko, że tu stykają się kobiety sukcesu z dużych aglomeracji miejskich z mężczyznami, którzy mieszkają w małej wsi na rzeszowszczyźnie. 
A wszystko to dzieje się w ramach programu rządowego "Żona dla Polaka / Mąż dla Polki". Programu, który powstał ad hoc, bo pewien doktor socjologii musiał się wykazać jakąś działalnością naukową i na poczekaniu wymyślił powyższe. 
   Jak się skończyła cała historia i jakie miała polityczne konsekwencje dowiecie się, gdy sięgniecie po tę książkę. To dobra lektura na wakacyjny wypoczynek, lekka i zabawna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jesienny pulowerek i pastelowa chusta

    Podczas pooperacyjnej rekonwalescencji mam więcej czasu na robótki. Kilka dni temu skończyłam jesienny pulowerek z dwóch połączonych nit...