niedziela, 23 lipca 2017

Trzecie życie kuchennych szafek

    Ostatni tydzień spędziłam w moim, od 16 lat, wakacyjnym miejscu. To tam ładuję akumulatory na zimowe miesiące. W tym roku, tak się złożyło, byłam tam już dwa razy, zaś tradycyjnie w sierpniu, spędzę w nim więcej czasu. Tydzień minął szybko, pogoda dopisała, chociaż plażowałam niewiele. Celem tego wyjazdu było odnowienie szafek kuchennych, które otrzymały swoje trzecie życie. Pierwsze, prawie 40 lat temu - w moim rodzinnym domu, drugie, gdy powstał wakacyjny domek nad morzem, trzecie życie i nowy wygląd otrzymały w ubiegłym tygodniu. Pracy było sporo. Szafki mocno sfatygowane, tu i ówdzie poobijane i przemalowywane kilkakrotnie na różne kolory musiałam mocno przeszlifować (dobrze, że mam właściwy sprzęt i nie musiałam tego robić ręcznie). Następnie pomalowałam farbą kredową Old White i Paris Grey oczywiście Annie Sloan. W sumie zużyłam niewiele ponad litr. Kładłam trzy warstwy. Część szafek zawoskowałam, część polakierowałam (miejsca intensywnie użytkowane np. blaty, czy narażone na kontakt z wodą). Część ozdobiłam za pomocą farby w sprayu i starej firanki, wymieniłam uchwyty. Mąż zajął się wyregulowaniem i konserwacją wiekowych już zawiasów.  
Tak było przed......
A tak jest po...




   Górne szafki malowałam białą farbą, motyw farbą szarosrebrną. Zaś dolne szafki (poza jedną) pomalowałam na szaro. Motyw jest na tych drzwiczkach, które były najbardziej zniszczone (funkcja maskująca).
   Aneks kuchenny zyskał nowy wygląd i mam nadzieję, że szafki jeszcze nam długo posłużą.


 

 Na następny wyjazd już mam kolejne plany na malowanie, zostały dwie szafki należące do kuchennego kompletu oraz równie wiekowe szafeczki na ubrania w pokojach.
Będę miała co robić...
   Nie ukrywam, że nie mogę się doczekać i nie sądziłam, że te "malowanki" będę sprawiały mi taką radość.

   Nad morzem powstawał też szal "Bałtycka bryza" z szarej bawełny z czymś. Zdjęcia będą, gdy szal zblokuję.



Przypominam o rozdawajce (klik).

5 komentarzy:

  1. Super meble w nowej odsłonie! Ja też teraz przemalowywałam kuchenne meble i niestety, w miejscach bardziej użytkowych zauważyłam odpryski. Nawet nie pomyślałam, że trzeba było polakierować, dopiero u Ciebie przeczytałam o tym. Jaki lakier najlepiej użyć? (teraz będę musiała to zrobić). Możesz mi coś doradzić?
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Użyłam lakier bezbarwny satynowy do mebli i boazerii eco protect firmy v33. Pomalowałam nim również blat, mam nadzieję, że w użytkowaniu okaże się odporny. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny pomysł:) Muszę kiedyś spróbować:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Szafki według mnie wyszły obłędnie. Patrzę i podziwiam. Dzięki za podanie nazwy lakieru, takich informacji nigdy za wiele.
    Pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń

Czarna narzutka

    Zrobiłam ją dla mojej siostry, zużyłam 4 motki Kid Silka DROPS-a na drutach nr 3,0.     Tęsknię za wiosną, więc postanowiłam sprowadzić ...