niedziela, 22 kwietnia 2018

Dzierganie na tarasie

 
   Oj, mało czasu mam ostatnio. W pracy bardzo intensywnie, coraz później wracam do domu, nie mam kiedy nacieszyć się wiosną i pięknym słońcem. Kajtkowy tęczowy kocyk dzieje się, jednak niezbyt szybko go przybywa. Mam nadzieję skończyć go na początek maja, gdy córka z rodziną przyjedzie mnie odwiedzić.
   Wnuk rośnie jak na drożdżach, bardzo za nim tęsknię. Błogosławię nowoczesne technologie,  dzięki którym przez wideo - rozmowy mogę na żywo "pogadać " z wnusiem. Córka codziennie śle mi zdjęcia i filmiki. I nadziwić się nie mogę, jak szybko mój wnuczek rośnie i  rozwija się . Jako matka nie dostrzegałam takiego tempa. Może dlatego, że miałam inną pespektywę.
 
   Nie sądziłam, że miłość do wnuka może być tak ogromna! No cóż, pierwszy raz zostałam babcią i pierwsze dwa tygodnie życia Kajetana spędziłam opiekując się nim i jego mamą. Może to wpłynęło na to, że ta więź jest taka silna. Może to dobrze, że dzieli nas sześćdziesiąt kilometrów, bo zamęczyłabym wnuka swoją miłością.
 
   Póki co, dziergam kocyk delektując się wiosennym słońcem na tarasie, popijając kawę i wsłuchując się w świergot ptaków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czarna narzutka

    Zrobiłam ją dla mojej siostry, zużyłam 4 motki Kid Silka DROPS-a na drutach nr 3,0.     Tęsknię za wiosną, więc postanowiłam sprowadzić ...