poniedziałek, 6 grudnia 2021

Virus po raz kolejny i nie tylko

     Naprawdę, wpadłam po uszy z Virusem. To taki rodzaj wzoru, który mocno uzależnia Tym razem trochę inna odmiana, rzekłabym mutacja, Virusa.

Chusta wykonana szydełkiem nr 2, z Kokonka o długości 1000m. Prezentuje się tak.










   Intensywnie pracuję nad szydełkowymi ozdobami na choinkę. Kilka lat temu wymarzyłam sobie takie drzewko ozdobione wyłącznie szydełkowymi ozdobami. Sporo już mam ( na połowę choinki). Poniżej próbka tego, co mam.


 Korzystam z filmików Aurelii Myszki Szarej, która ma świetne i czytelne tutoriale. Powoli zaczynam czytać ze zrozumieniem szydełkowe schematy (!!!). 
   Ponieważ czuję, że szydełko powoli zabiera mi coraz więcej czasu rozszerzyłam swój "park maszynowy" o nowe narzędzia - to szydełka Tulip w różnych rozmiarach. Są dużo wygodniejsze, niż to, którym do tej pory dziergałam. Liczy sobie ono co najmniej 50 lat (to szydełko podebrane kiedyś mojej mamie), służyło mi do wykańczania moich dzianin robionych na drutach. Zapewne nadal będę go używać, jednak rzadziej.

 Dużo czytam, aura nie za bardzo sprzyja spacerom. W takie szaro-bure dni zaszywam się z książką i dobrą kawą. Wykorzystuję ten czas urlopu zdrowotnego również na takie przyjemności.


   Pierwsza pozycja nieszczególnie przypadła mi do gustu, to "Służąca" Alicji Sinickiej. To rodzaj thrillera, jednak moim zdaniem nie do końca udanego. Owszem, powieść trzyma w napięciu, jednak są momenty, kiedy zastanawiałam się "jak to, dlaczego tak łatwo bohaterka dała się zwieść manipulacjom". Czasami akcja trochę naciągana.

   Kolejna pozycja Alicji Sinickiej "Uwikłana"- w zasadzie mam taką samą opinię jak o pozycji poprzedniej. To nie moja bajka.

Natomiast "Dwoje na kwarantannie"  Małgorzaty Kalicińskiej mnie nie zawiodło! Jak zwykle, autorka z właściwym sobie humorem i refleksją, przedstawiła relację dwojga dojrzałych ludzi, którzy nagle znaleźli się we dwoje w jednym miejscu podczas kwarantanny. każde z bagażem swoich doświadczeń życiowych wchodzi w nową relację z niepokojem. Przeczytałam ekspresowo! Polecam.

"Aż po horyzont" Agnieszki Janiszewskiej to dwutomowa opowieść o losach pewnej rodziny. Poznajemy je w perspektywie polskiej, trudnej historii. Bardzo interesująca powieść, polecam.

"Zwyczajna kobieta" Anny Płowiec to książka pełna humoru. Poznajemy Danutę - zwyczajną,  acz pełną ekspresji kobietę, będącą żoną i matką oraz jej codzienne rozterki, małe dramaty i pomyłki. Świetnie się czyta, polecam.

"Rzeki płyną jak chcą" Ałbeny Grabowskiej to kolejna książka tej autorki, po którą z przyjemnością sięgnęłam  (po "Stuleciu Winnych"). To historia kobiet, które zmagają się z trudną wojenną i powojenną rzeczywistością. Akcja rozpoczyna się 1914 roku. Niektórzy porównują tę książkę do "Przeminęło z wiatrem" inni do "Małych kobietek". Myślę, że po trochu jest w tej książce i jednej i drugiej. Polecam.

1 komentarz:

  1. Ciekawe połączenie motywów. Okazuje się, że mutacja wirusa nie musi przerażać, może zachwycać:-)

    OdpowiedzUsuń

Czarna narzutka

    Zrobiłam ją dla mojej siostry, zużyłam 4 motki Kid Silka DROPS-a na drutach nr 3,0.     Tęsknię za wiosną, więc postanowiłam sprowadzić ...