wtorek, 8 maja 2012

Przygotowania do wyjazdu i chusta fioletowo - turkusowa

    Biegam z rozwianym włosem i obłędem w oczach załatwiając ostatnie sprawy przed wyjazdem. ZUS wysyła mnie do sanatorium na rehabilitację w ramach prewencji przeciwrentowej (ufff, ale to się nazywa!). 
   Targają mną wątpliwości, co wrzucić do walizki, czy postawić na stroje sportowe, a może na elegancję, by, jak to mówi moja córka "polansować się" na deptaku w Ciechocinku. W związku z tym "chodzą" za mną  te piosenki Na deptaku w Ciechocinku i Maxi Kaz
    Poza tym gotuję, piekę, aby rodzinka przynajmniej przez kilka dni po moim wyjeździe nie padła z głodu. Potem muszą sobie sami radzić. Liczę na małą pomoc babć.
   A przed wyjazdem wydziergałam kolejną chustę (moje chusty robią furorę w bliższej i dalszej rodzinie). Oto ona.







   Nie wiem, jak będzie w sanatorium z dostępem do internetu i czy będę mogła tutaj zaglądać. Może się zdarzyć, że wrócę na bloga dopiero w czerwcu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Życzenia