sobota, 5 maja 2012

Jak to było na majówce... i żółta chusta

    W całej Polsce upały, a nad morzem chłodno. Temperatura nie przekraczała 15 stopni w  najcieplejszy dzień. Na szczęście świeciło słońce, co sprzyjało spacerom z kijami po plaży.



Na " mojej" plaży tłumów nie było. I taką lubię najbardziej, niestety w sierpniu nie ma na to szans. Natomiast we Władysławowie ciasno było jak w upalne wakacje.


Temperatury, szczególnie wieczorem nie rozpieszczały. Na wieczornego grilla należało się baaardzo ciepło ubrać, co widać na obrazku poniżej.


   Były jednak momenty, gdy schowana przed wiatrem, wystawiona na słońce mogłam podziergać w plenerze.


   W efekcie powstała słoneczna chusta, którą zblokowałam już w domu po powrocie.  To kolejna mgiełka z kid mohairu.











1 komentarz:

  1. Chusta przepiękna!
    Marzy mi się by6ć chociaż raz w życiu na takiej pustej plaży...
    A tych 15 stopni z całego serca zazdroszczę, mam serdecznie dość podkarpackich 30stopniowych dni.

    OdpowiedzUsuń

Jesienny pulowerek i pastelowa chusta

    Podczas pooperacyjnej rekonwalescencji mam więcej czasu na robótki. Kilka dni temu skończyłam jesienny pulowerek z dwóch połączonych nit...