niedziela, 7 lipca 2019

Berlin - część druga

    

    Drugi dzień mojej wędrówki po Berlinie rozpoczął się od Dworca ZOO. Dworzec kolejowy przy Ogrodzie Zoologicznym w Berlinie to jedna z najbardziej rozpoznawalnych stacji w Europie. W latach 1949-89 był głównym dworcem zachodniej części miasta. Zatrzymywały się tutaj pociągi międzynarodowe. Po zjednoczeniu Niemiec jego rolę zdegradowano do funkcji regionalnej. Popularności przysporzyła mu dokumentalna książka „My dzieci z Dworca Zoo” autorstwa Christiane Felscherinow oraz utwór nagrany przez grupę U2 „Zoo Station”. To miejsce, gdzie można spotkać wielu bezdomnych. Podobno Polacy to najliczniejsza grupa wśród nich. 



   Następnym punktem zwiedzania była ulica Kurfürstendamm inaczej Ku’damm, gdzie wznoszą się ruiny Kościoła Pamięci Cesarza Wilhelma I  - zwany „spróchniałym zębem"  lub "złamanym zębem". W listopadzie 1943r. trafiła go bomba – ruinę przekształcono w pomnik upamiętniający bezsens wojen. Obok niego stoi ośmioboczna dzwonnica (berlińczycy złośliwie nazwali ją „szminką”). Zauważyłam, ze mieszkańcy miasta mają tendencje do nadawania nietypowych nazw budowlom i gmachom berlińskim.
   Tu tutaj wydarzyła się tragedia w 2016r. gdzie terrorysta porwałciężarówkę, zamordował polskiego kierowcę i wjechał samochodem w ludzi podczas jarmarku bożonarodzeniowego. W tej chwili miasto zainwestowało w bariery, które mają uniemożliwić wjazd jajkiegokolwiek pojazdu w to miejsce. Na schodach pobliskiego kościoła wypisano nazwiska wszystkich ofiar zamachu.
   Na Kurfürstendamm znajduje się Europa Center gdzie podziwiać można zegar wodny.
   Kolejnym punktem programu była wizyta w Pałacu Charlottenburg, to zespół pałacowo-parkowy jeden z najpiękniejszych zespołów architektonicznych Berlina. Nazwę nadał król Fryderyk I Pruski w 1705 na cześć zmarłej żony Zofii Charlotty Hanowerskiej. Kompleks można porównać do naszego Wilanowa.











   Budowla była rozbudowywana w ciągu wielu lat przez kolejnych władców. Początkowo była duzo mniejsza, później rozbudowano ją na wzór Wersalu w stylu rokoko, urządzono również ogrody w stylu francuskim. W późniejszych latach bratanek i następca Fryderyka Wielkiego, Fryderyk Wilhelm II kontynuował rozbudowę zespołu. Kazał m. in. wyposażyć część pomieszczeń w ogrzewanie, by można było mieszkać w nich również w zimie. Na jego polecenie wzniesiono przed pałacem tzw. Małą Oranżerię, w przedłużeniu Nowej Oranżerii – teatr, zwany dziś Teatrem Langhansa, a w parku nad Szprewą gustowny, klasycystyczny Belweder. 
Po śmierci królowej Luizy w 1810 jej mąż, kolejny władca Prus Fryderyk Wilhelm III postanowił wznieść jej mauzoleum w ukochanym przez nią Charlottenburgu. Na początku XIX w. część ogrodów pałacowych przekształcono w park w stylu angielskim.
Charlottenburg służył królom Prus do śmierci Fryderyka Wilhelma IV w 1861. Później opustoszały pałac znacjonalizowano. 9 listopada 1918 w jego salach proklamowano powstanie Republiki Weimarskiej. Podczas II wojny światowej zarówno zabudowania jak i park znacznie ucierpiały na skutek bombardowań. W 1945 w budynku mieścił się sztab 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Odbudowę zakończono dopiero w 1966, natomiast pieczołowita rekonstrukcja poszczególnych komnat trwała do początków bieżącego wieku. Obecnie znaczna część budowli przeznaczona jest na cele muzealne.







 Bardzo spodobały się te dwie komody, jedna w srebrze, druga w złocie. Obydwie pasowałyby do mijej sypialni. Coś czuję, ze zmotywuje mnie to, abym sobia sama podobną komódkę pomalowała. Noszę się już z tym zamiarem od jakiegoś czasu. Muszę tylko wybrać się na jakiś pchli targ, by zakupić używany mebelek i przemalować go.

Te zdjęcia przedstawiają jedwab. którym obito ściany, meble oraz uszysto zasłony. Materiał został zrekonstruowany na podstawie resztek jedwabiu, które zostały odnalezione w zniszczonym pałacu. Wzory były ręcznie malowane. 
Tylko część sal pałacu została pieczołowicie zrekonstruowana z dbałością o każdy detal. Duża część budynku  pełni funkcję zwykłych sal wystawowych, gdzie podziwiać można malarstwo.

Spacer po parku nieco rozczarował. Nasz Wilanów ma dużo piękniejsze ogrody. 


Obok budowli Gropiusa, gdzie znajdują ekspozycje z zakresu sztuki, archeologii fotgrafii i historii kultur oraz Postdamer Platz, znajduje się Muzeum Topografii Terroru. To tu w latach 1933-1945 znajdowała się centrala nazistowskiego terroru: Gestapo z więzieniem, dowództwo SS oraz Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy. Stąd kierowano zagładą opozycji politycznej oraz organizowano ludobójstwo europejskich Żydów i Romów. Ekspozycja dokumentuje historię  tego miejsca.
    Nie ukrywam, że miałam mieszane uczucia oglądając to miejsce. Może jestem uprzedzona jako Polka do tego co robili w czasie II wojny światowej Niemcy, być może dlatego nie usatysfakcjonowała mnie przedstawiona narracja.






















Ten dzień był bardzo trudny, ponieważ temperatura wynosiła 37 stopni w cieniu. Nie ukrywam, że po powrocie z przyjemnością skorzystałam z hotelowego basenu. Następny dzień był zdecydowanie przyjemniejszy....
                                 cdn...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Życzenia