środa, 23 listopada 2011

Chusty, chusty...

Wpadłam  po uszy w chusty. Nie mogę przestać ich produkować! W kąt rzuciłam sweterek ( nie bez wyrzutów sumienia) i z pozostałości po poprzednich chustach robię mniejsze. Zastanawiam się teraz, komu te nadwyżki sprezentować.
Oto niebieska z innym wzorem i mniejsza od poprzedniej.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jesienny pulowerek i pastelowa chusta

    Podczas pooperacyjnej rekonwalescencji mam więcej czasu na robótki. Kilka dni temu skończyłam jesienny pulowerek z dwóch połączonych nit...