Kolejna ozdoba, to dzieło rąk mojej nauczycielki filcowania. Piękna szydełkowa robota. Również zdobi moje okno.
A teraz coś, co wykonałam sama, już nie świątecznie. Abażur na lampę. Lampa ma już swoje lata, niestety oryginalny abażur uległ zniszczeniu. Został metalowy szkielet, miałam kawałek płóciennej surówki i bawełnianej koronki. W wyniku moich działań powstało takie coś.
A w przygotowaniach do świąt towarzyszy mi niesamowity głos Birdy. Słuchając piosenek w jej wykonaniu, nie mogę uwierzyć, że to rówieśnica mojego, niespełna 16-letniego, syna.
Jak ładnie wykonany abażur :) Zazdroszczę manualnych umiejętności, bo sama chciałabym robić takie cuda i dodać jakiś efekt mojej lampce.
OdpowiedzUsuń