poniedziałek, 19 października 2015

Oxfordzka chusta

Pamiętacie ten motek przywieziony z wakacji w UK?
Powstała z niego średniej wielkości chusta wydziergana na drutach 3,5.  Kolory typowo jesienne, ciemne, przygaszone fiolety z odrobiną zieleni. Wełenka miękka i miła w dotyku, a także w robocie. Chusta w sam raz na jesienne otulenie szyi. 




   Trudno było mi uchwycić piękno barw. Światło byle jakie, a z lampą aparat przekłamuje kolory. Udzierg prezentuje się tak.




A na drutach męczą mnie dwa "ufoki". Na zmianę wykańczam sweter dla syna i pewien  projekt, którego zaczątek kiedyś pokazywałam, ale już nie pamiętam kiedy.
   I póki co, twardo się trzymam postanowienia o wyrabianiu zapasów, choć serce sie rwie, gdy oglądam cudowności w internetowych sklepach z włóczką. 
   Dobra, idę męczyć jednego z ufoków.

4 komentarze:

  1. Wiem coś też na temat wyrabiania zapasów - sama usiłuję je wyrobić! Choć z marnym skutkiem. Ale również trzymam się mojego zobowiązania noworocznego, by nie kupować nowych motków.
    Twoje chusty za każdym razem robią na mnie wrażenie - prześliczne!
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Damy radę z wyrobieniem zapasów:) chusta śliczna:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Włóczka przepiękna, najlepiej widać to na zdjęciu samego motka - piękny skręt i połysk, bajeczna mieszanka kolorów :). Wiem coś o fotografowaniu wyrobów z takich farbowanych ręcznie wełenek - zdjęcia kompletnie nie oddają ich uroku. Chusta jest piękna, a wyobrażam sobie, że w realu wygląda jeszcze wspanialej :)
    A zapasy to ja właśnie zrobiłam... będę je wyrabiać przez całą zimę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam kciuki za postanowienie wyrobienia zapasów :-) Sama staram się też nie kupować nowych moteczków...
    Chusta cudowna! Przepiękne kolory i śliczny wzór.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Jesienny pulowerek i pastelowa chusta

    Podczas pooperacyjnej rekonwalescencji mam więcej czasu na robótki. Kilka dni temu skończyłam jesienny pulowerek z dwóch połączonych nit...