Do Lizbony jeszcze wrócę w swojej relacji z podróży. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć trochę o Fatimie. Każdy katolik wie, że to miejsce związane jest z objawieniami. W tym roku obchodzone były uroczystości związane z ich 100-leciem, w związku z tym przez cały rok rzesze wiernych ściągały w to miejsce.
Domki są bardzo skromne, niewielkie. Niektóre przedmioty pochodzą z czasów współczesnych dzieciom. Czy jednak to są te same przedmioty, które były w ich domach, do końca nie wiadomo. Tłum turystów nie pozwalał na dokładne oględziny wnętrz. Poniżej zdjęcie przedstawia pokój, w którym zmarł Franciszek.

Po prawej budynek, na tle którego wykonano zdjęcie dzieci (po lewej).
Nieopodal stoi domek Łucji, która dożyła dorosłego wieku i swoje życie spędziła w zakonie.
Domki malutkie, uliczki wąskie, tłum ludzi, wiele autokarów i samochodów i to co mi się najbardziej nie podobało - masa straganów, na których można było kupić bardzo różne, dziwne i tandetne rzeczy, niekoniecznie związane z objawieniami fatimskimi.
Później dotarliśmy do sanktuarium w Fatimie, to bazylika Matki Boskiej Różańcowej.

W niszy wieży kościoła znajduje się posąg Matki Boskiej Fatimskiej.
Plac przed bazyliką ponoć jest dwa razy większy od Placu Świętego Piotra w Rzymie.
Na przeciwległym krańcu placu w latach 80-tych ubiegłego wieku powstała Bazylika Trójcy Przenajświętszej, przed którą stoi pomnik Jana Pawła II.
To bardzo nowoczesna budowla mieszcząca 9 000 wiernych! Jego wnętrze ma układ amfiteatralny, w związku z tym z każdego miejsca doskonale widać ołtarz. Mnie najbardziej spodobał się krzyż.Bardzo prosty w swojej formie, a jakże wymowny.
Nad wejściem do Bazyliki Trójcy Przenajświętszej wisi olbrzymi różaniec, który rozświetla się nocą.

Dąb skalny (po lewej).

Zaś wieczorem plac zaczyna wypełniać się wiernymi, aby o 21.30 rozpocząć wspólną modlitwę różańcową. Wierni przynoszą ze sobą świece, które swoim blaskiem rozświetlają plac. Modlitwa odbywa się w różnych językach, również można było usłyszeć część jednej z dziesiątek różańca w języku polskim.
Zobaczcie sami, jak to wygląda (filmik). Na koniec wszyscy wierni wyruszają z zapalonymi świecami w procesji za figurą Matki Boskiej Fatimskiej dookoła placu.
Co mnie pozytywnie zaskoczyło w Fatimie?
To, że trzeba dosyć daleko przejść od sanktuarium, by kupić pamiątki, dewocjonalia, różańce. Jest to jedno miejsce, gdzie skupione są sklepiki. Można natknąć się na supermarket z takimi produktami, ale to już na obrzeżach miasteczka. W miejscu modlitwy i skupienia nie ma handlu - jak to ma miejsce w Częstochowie czy Licheniu.
Na dzisiaj tyle i jeżeli nie macie już dosyć, to cdn...