sobota, 14 października 2017

Relacja z podróży

   Na początku października spędziłam tydzień w Portugalii. Był to wyjazd studyjny, podczas którego wraz z grupą dyrektorów szkół wizytowaliśmy portugalskie szkoły, poznawaliśmy tamtejszy system kształcenia uczniów oraz nauczycieli. Gościliśmy w Instytucie Pedagogicznym Uniwersytetu Lizbońskiego, gdzie swój wykład wygłosiła jedna z uczestniczek naszego wyjazdu. Spotkaliśmy się z przedstawicielami nauczycielskich związków zawodowych, a także z ambasadorem polskim w Portugalii. W kolejnych postach opiszę poszczególne etapy mojej podróży. Udało się również wiele zobaczyć i zwiedzić. 
   Mieszkaliśmy w Lizbonie w sympatycznych hotelu Sao Pedro Lisbon Hotel, hotel z dobrą lokalizacją, w spokojnym miejscu a jednocześnie pieszo można dojść do starej Lizbony, niedaleko jest metro. Pokoje niezbyt duże, ale czyste.
    Miasto mnie zauroczyło, mnóstwo w nim pięknych kamienic, których elewacje wyłożone są ceramicznymi płytkami azulejos. Każda kamienica ma inną elewację. I te odnowione stoją obok starych i opuszczonych. Nie mniej jednak pięknych. Cóż, Lizbona nie została zniszczona w czasie wojny jak Warszawa. Miasto urzekło mnie spokojem, pomimo wielu turystów w starej części, to miasto nie spieszy się jak Warszawa, Londyn czy nawet Rzym. Portugalczycy są przyjaźni, uśmiechnięci, skorzy do pomocy. A jeszcze bardziej, jeśli obcokrajowiec próbuje mówić po portugalsku proste słowa.
 
   Do Lizbony lecieliśmy Lufthansą z przesiadką we Frankfurcie. Loty przebiegły bez zakłóceń, jedynie moja walizka bardzo ucierpiała. Oczywiście podczas lotu dziergałam na drutach. Bez problemów wniosłam na pokład druty z rozpoczętą robótką. Stewardesy i inni pasażerowie tylko uśmiechali się na mój widok.





    
Widok podczas lądowania był niesamowity, tym bardziej, że do lądowania podchodziliśmy od strony oceanu. Powitała nas piękna, słoneczna pogoda. Polska żegnała deszczem.
Pierwszego dnia wzięliśmy udział w obchodach Święta Republiki, potem zwiedzaliśmy starą część Lizbony. Najpierw trafiliśmy na Plac Handlowy położony nad rzeką Tag z pomnikiem króla Józefa I Reformatora w dzielnicy Baixa. To centrum miasta, a jednocześnie dwa główne place Lizbony: Rossio i Comércio. Na placu Comércio niegdyś stał pałac królewski, który jednak w 1755 roku zniknął z powierzchni ziemi za sprawą trzęsienia ziemi, które mocno uszkodziło sporą część miasta. Pusty plac stał się kulturalnym centrum miasta. Znajdziemy tu też najstarszą kawiarnię w mieście Cafe Martinho da Arcada z 1782 roku.


Z placu widać olbrzymie wycieczkowce zacumowane u nabrzeży Tagu. Nie sądziłam, ze ujście tej rzeki jest tak szerokie, ma się wrażenie, że to duże jezioro, a nie rzeka. Pływają tam oceaniczne statki towarowe. 
 




Brzeg Tagu
 









Łuk Triumfalny oddziela Plac Handlowy

(Praça do Comércio) od Rua Augusta - reprezentacyjnego deptaka Lizbony. Zanim wejdziemy na deptak pod arkadami można obejrzeć wyroby rękodzielnicze wykonane z korka - torebki, saszetki itp, oraz ozdobne podstawki, ręcznie malowaną ceramikę i płytki azulejos. 

   Portugalia jest największym producentem korka na świecie. Z kory pozyskiwanej z drzew korkowych wyrabia się nie tylko podstawki, korki do win ale szyje się również ubrania, buty, torebki, wyrabia biżuterię.



 Jak pisałam wyżej, Lizbona to miasto, w którym piękne odnowione kamienice stoją obok tych opuszczonych, powoli niszczejących. Zdarza się, że budynki przebudowuje się, by mieszkania były bardziej przestronne, wyburza się wszystko pozostawiając ścianę frontową ze starą, zabytkową elewacją, którą podpiera się specjalnym rusztowaniem. Wiele starych domów pokrywa graffiti. Dowiedziałam się od naszej przewodniczki, że Lizbona to miejsce, gdzie wielu znanych artystów uprawia street art. Więcej możecie poczytać tutaj (klik). Wiele z tych budynków widziałam podczas moich wędrówek po mieście. 
 

 Lizbona to miasto wielu placów, pomników i fontann. Niestety ta (Fonte Monumental) przy której mam zdjęcie, tego dnia nie pracowała, a szkoda, bo spływające kaskady wody były bardzo malownicze.
 





Obok  zdjęcia z Internetu
przedstawiające pracującą fontannę.


Lizbona to kręte uliczki wspinające się do góry i opadające w dół. To miasto położone na kilku wzgórzach.



 Uliczkami pod górę wspinają się słynne żółte lizbońskie tramwaje.

Zaś windą Santa Justa można wjechać na taras widokowy, by z góry podziwiać miasto.
Ciekawostki o Lizbonie można znaleźć tutaj (klik).

Na dziś tyle, cdn...

1 komentarz:

Życzenia