Wróciłam z wyjazdu sylwestrowego wypoczęta. Spacery po zimowej plaży wyciszyły skołatane nerwy. Wszystko co dobre, szybko się kończy - niestety.
Przywiozłam skończony komin w fioletach. Jest duży, można się nim otulić na wiele sposobów. Zrobiony z dwóch motków wełny Magic.
A plaża w Jastrzębiej Górze wygląda tak.
Dużo miejsca, nikogo poza nami, aż nie do uwierzenia, gdy przypomnę sobie lato w tym miejscu.
Dzień dobry, bardzop interesujący blog. Pozdrawiam. Marzena :):):):)
OdpowiedzUsuńDzień dobry, przypadkiem trafiłam i wsiąkłam, podziwiam twory; ten komin cudny, właśnie mam zamówione dwa motki takiej włóczki; wzór wydaje się prosty ale jeszcze nie umiem sama go rozszyfrować, można by liczyć na schemacik? pozdr. marysia
OdpowiedzUsuń