Po raz kolejny syn wylądował w szpitalu, znowu pojawiły się komplikacje. Ta historia, to niekończąca się opowieść. Na szczęście wspierają mnie (oprócz najbliższych) fantastyczni ludzie z tego forum. Dlatego znowu będę tutaj rzadziej.
Jeszcze raz proszę Marię Zych o kontakt, abym mogła przesłać rozdawajkowy szal. Jeżeli do końca tygodnia nie będzie odzewu, powtórzę losowanie.
To przykre, ale przecież los się musi odwrócić na bardziej przyjazny.Pojawiaj sie mimo wszystko. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń