Koniec II wojny światowej - armia niemiecka wycofuje się z Wrocławia, lejtnant rozstrzelany za zdradę. W ostatnim momencie swojego życia prosi o przekazanie swojemu synowi srebrnej papierośnicy. Współcześnie - wzięty architekt buduje dom. Podczas prac ziemnych zostaje wykopany szkielet ludzki, potem drugi... Co połączy dwie osoby żyjące w różnych czasach. Znaleziona przez architekta w błocie stara, zniszczona, srebrna papierośnica.
I tu zaczyna się próba rozwikłania tajemnicy, poszukiwania skarbu. Wiele osób jest tym zainteresowanych.
Polecam, książka napisana jest barwnym językiem, z poczuciem humoru, świetna na sierpniowe (i nie tylko) wieczory.
Pierwszą książkę Matthew Pearl'a "Klub Dantego" przeczytałam jednym tchem. Co prawda początkowo trudno było "wgryźć się" w nią, ale potem nie mogłam się od niej oderwać. Pamiętam także grozę przy czytaniu "Opowieści niesamowitych" Poego. Dlatego sięgnęłam po kolejną książkę Pearl'a.
Opowieść zaczyna się od opisu skromnego pochówku, w uroczystości tej uczestniczy zaledwie kilka osób. Przypadkiem obserwuje ją Quentin Clark, wielbiciel utworów Edgara Allana Poego. Gdy dowiaduje się, że widział pogrzeb ulubionego pisarza, zaczyna interesować się tajemniczymi okolicznościami jego śmierci. Trafia do Francji, aby w rozwikłaniu zagadki dopomógł mu pierwowzór literacki Augusta Dupina, detektywa z opowieści Poego. Clark stawia na szalę swoja reputację zawodową oraz życie osobiste. Czy uda mu się rozwikłać zagadkę śmierci pisarza?
Nie ukrywam, że z wielką nadzieją sięgałam po tę książkę. Jednak rozczarowała mnie. Momentami interesująca, chwilami tak nudna, że czytałam z obowiązku ( nie lubię zostawiać książek niedoczytanych). Może do moich odczuć przyczyniły się okoliczności, w jakich czytałam (oddział neurochirurgii w Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie znowu znalazł się mój syn).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz