Moje koleżanki nie raz podziwiały moje dziergotki i pytały, czy nie mogłabym zrobić czegoś dla nich na drutach. Zaproponowałam spotkanie, podczas którego wprowadziłabym je w tajniki robótek, aby same sobie coś wydziergały. Zasiałam ziarenko, które w końcu wykiełkowało i zaowocowało dzisiejszym spotkaniem.
Przyszły panie, które kiedyś robiły na drutach i odświeżyły swoje umiejętności, przyszły też koleżanki, które druty miały pierwszy raz w ręce. Było śmiesznie i trochę wspominkowo. Spodobało się i mamy spotykać się cyklicznie, nie tylko po to, aby dziergać. Są pomysły, aby inne koleżanki podzieliły się swoimi umiejętnościami. Jak na belfra przystało, zadałam pracę domową, którą sprawdzę na następnym spotkaniu.
A dzisiaj było tak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz