Tak postanowiłam nazwać moją chustę. Jakiś czas temu prezentowałam trójkolorową chustę własnego pomysłu (klik). Dzisiaj pokażę drugą wykonaną z różnych odcieni szarości. Dlaczego tercet? Wyodrębnić można trzy sekwencje - gładką, z cieniowanej włóczki i ażurowy border. Ta chusta ledwo zeszła z drutów powędrowała do nowej właścicielki, która, gdy tylko ujrzała udzierg na Margolce, szybko ją założyła i nie oddała. Na zdjęciach widać jak się cieszy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jesienny pulowerek i pastelowa chusta
Podczas pooperacyjnej rekonwalescencji mam więcej czasu na robótki. Kilka dni temu skończyłam jesienny pulowerek z dwóch połączonych nit...
-
Spełniam prośbę Ani i Antoniny. Poniżej umieszczam schemat zszycia szala, aby powstał sweterek. Rozmiar swetra zależy o długości szala. ...
-
Nie jestem szydełkowa, zdecydowanie wolę druty, jednak od jakiegoś czasu chciałam zrobić szydełkową mandalę na obręczy. Oglądałam zdjęci...
-
Koc, który prezentuję powstawał długo - od połowy października do połowy kwietnia. Oczywiście w międzyczasie były inne projekty, bym mog...
Przepiękne chusty dziergasz, bardzo wypracowane - pozdrawiam K :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam te chusty, są przepiękne!!!
OdpowiedzUsuńCudna chusta :-) Doskonałe kolory i piękny wzór :-)
OdpowiedzUsuńPasuje do nowej właścicielki.
Pozdrawiam serdecznie.
piękna, szczególnie ten ażur na dole :)
OdpowiedzUsuńChusta śliczna, dziekuje Gosiu 😘
OdpowiedzUsuń