Powstał szybko, sama nie wiem kiedy, pomiędzy wyjazdami na rehabilitację (gdzie powstaje chusta), pracą, a innymi zajęciami. Wykorzystałam bawełnę, która została mi z poprzednich dwóch kocyków. Wykorzystałam prawie wszystko. Chevronowy wzór pozwolił na połączenie różnych kolorów w całkiem interesujący deseń. Dwa brzegi kocyka wykończyłam szydełkiem, aby zamaskować łączenia kolorów. Mam nadzieję, że dzieciątko mające się niebawem narodzić oraz jego rodzice, będą zadowoleni z kocyka - niespodzianki.
A mój wnuk rośnie jak na drożdżach. Żałuję, że tak rzadko go widuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz