czwartek, 19 lipca 2018

Ostatnia już relacja z podróży

   W wyniku różnych podejmowanych ostatnio działań nie dokończyłam relacji z mojej czerwcowej podróży. Dzisiaj kolejna garść zdjęć i informacji, a dla mnie miłe przypomnienie tego, co zobaczyłam.

    Podczas jednej z wypraw dotarłyśmy do uroczego miasteczka, nad którym wznoszą się ruiny dużego zamku Corfe. To fortyfikacja wybudowana w XI wieku przez Wilhelma I Zdobywcę. Był to jeden z pierwszych zamków wybudowanych z kamienia. W XII i XIII wieku przeszedł poważną przebudowę. W 1572 roku królowa Elżbieta I sprzedała zamek Christopherowi Hattonowi, później kupił go John Bankes. Podczas angielskiej wojny domowej obroną zamku dowodziła jego żona Mary Bankes broniąc się przed siłami parlamentarnymi. W 1645 roku zamek Corfe był ostatnim bastionem rojalistów. Po zdobyciu go decyzją Parlamentu zamek został wysadzony. 
Zamek uważany jest za miejsce nawiedzone. Podobno nocami widuje się tu dzwoniącego zbroją rycerza czy zawodzącą damę w bieli. To tutaj zamordowany został przez swoją macochę król Edward. Kościół ogłosił Edwarda męczennikiem i ogłosił go świętym. 
    Ruiny zamku można podziwiać do dziś. Zrobiły na mnie ogromne wrażenie, spędziłam tam ponad dwie godziny podziwiając potęgę murów i piękno zachowanych elementów. Przy okazji widziałam sokolnika z rodziną w strojach z epoki.
   Samo miasteczko jest bardzo urokliwe, z zabytkową stacją kolejową, pełne bardzo starych domów, co mnie za każdym razem zadziwia. Jedocześnie czuję żal, że u nas w Polsce, przez kataklizmy dziejowe,  nie spotkamy domów wybudowanych w np. średniowieczu i zamieszkanych przez zwykłych ludzi. Będąc w Corfe Castle koniecznie należy wstąpić na teacake, rodzaj słodkiej bułeczki podawanej z masłem i konfiturą i z pięknym widokiem na ruiny zamku.
Na stacji kolejowej zadziwił mnie system ochrony przeciwpożarowej (zdjęcie) wiadra były pełne!

Innym ciekawym miejscem było miasteczko Christchurch, założone w 650 roku naszej ery przez misjonarzy wysłanych przez biskupa Dorcherster. Leży między dwoma rzekami Avon i Stour. Ze względu na położenie miasto miało duże znaczenie obronne dla całego regionu, dlatego postanowiono otoczyć je murami warownymi. W kolejnych wiekach miasto doczekało się własnego zamku wybudowanego przez Normanów, początkowo drewnianego, później z kamienia. Do dzisiaj można podziwiać ruiny tej budowli. Jest to jeden z pięciu zachowanych takich zabytków w Wielkiej Brytanii. 
Nieopodal znajduje się Christchurch Priory. To budowla, której historia sięga XI wieku. W jednej z bocznych kaplic zachwyciła mnie bardzo nowoczesna figura Chrystusa, która niesamowicie wygląda w otoczeniu starych murów. Niedaleko kościoła znajduje się stary młyn wodny z czasów anglosaskich. Ciekawostką jest fakt, że młyn pobiera wodę do napędzania turbiny z rzeki Avon a oddaje ją do rzeki Stour.
  Na tym kończę relacje z podróży. To tylko część wrażeń, którymi się z Wami podzieliłam. Mam nadzieję, że znaleźliście dla siebie coś ciekawego.

3 komentarze:

  1. Dobry wieczór, bardzo lubię relacje z podróży. Szczególnie z takich miejsc, które raczej nie są na trasie biur podróży. Pozdrawiam (i idę czytać relacje z pozostałych miejsc :)) Wioleta

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne miejsce! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Z przyjemnoscia przeczytalam o miejscach, ktore sama odwiedzilam kilka lat temu. Dziekuje za przywolanie milych wspomnien!
    Motylek

    OdpowiedzUsuń

Konkursowy koc i narzutka

    Koc, który prezentuję powstawał długo - od połowy października do połowy kwietnia. Oczywiście w międzyczasie były inne projekty, bym mog...