środa, 3 lutego 2016

Przeczytane... i przygotowania do tłustego czwartku

"Cień pamięci" C.J. Clark to opowieść o chorobie, która zaciera wszystkie wspomnienia i nie tylko.
  Annabelle, niedawno straciła męża. Porządkując jego rzeczy znalazła list napisany do ich córki. W liście Stanley pisze o chorobie żony - wczesnej postaci Alzheimera. Niszczy go. Wie także, ze koniecznie musi znaleźć pudełko, skrywające tajemnice jej dzieciństwa i młodości. Gorączkowe poszukiwania nie przynoszą efektu. Choroba  Annabelle powoduje, że coraz mniej pamięta. Córka podejmuje się opieki na matką, jednak w pewnym momencie przekracza to jej siły. Nie da się pogodzić pracy zawodowej z opieką nad kimś, kto wymaga stałej obecności. Stosunki matki z córką Lily od zawsze były napięte, teraz nie ma możliwości, aby je naprawić. Jednak odnalezienie czerwonego pudełka i jego zawartość powodują, że córka zupełnie inaczej zaczęła patrzeć na swoją matkę.

Kolejna książka, którą polecam, to nieco surrealistyczna powieść Kurta Vonneguta "Kocia kołyska".
   Bohater zbiera materiały do swojej książki. Poszukuje informacji na temat Felixa Hoenikkera, współtwórcy bomby atomowej, która spadła na Hiroszimę. W trakcie swoich badań dowiaduje się, że wynalazca stworzył substancję nazwaną lodem-9, który w zetknięciu z wodą zamienia się w ciało stałe. Swój wynalazek uczony podarował trójce dzieci, co nie było najlepszym pomysłem. Pisarz trafia na wyspę San Lorenzo, utopijną wyspę rządzoną przez "Papę" Monzano. Panuje tam przedziwna religia zwana bokonizmem. Kłamstwo zaś jest tam powszechnym sposobem na osiąganie celów. Gdy dyktator umiera spod kontroli wymyka się substancja lód-9, co prowadzi do katastrofy.

"Wariatka z Komańczy" to książka Marii Nurowskiej. Opowiada historię dwóch sióstr bliźniaczek i ich skomplikowanych relacji. Marta Kohn, jedna z sióstr, to utalentowana malarka, która po trudnym dzieciństwie nie może znaleźć swojego miejsca. Ma duże trudności w relacjach z innymi ludźmi. Swoje emocje przelewa na płótno. W jej życiu dzieją się rzeczy, z powodu których ni jest szczęśliwa.Postanawia osiąść w Bieszczadach. Tam poznaje swojego drugiego męża, francuskiego konserwatora zabytków. Wyjeżdża z nim do Lwowa. Splot różnych okoliczności sprawia, ze trafia do Ługańska, jest wieziona jako zakładniczka w hybrydowej wojnie na Ukrainie. Czy uda się bohaterce wrócić do domu? Przeczytajcie.
A nie mówiłam, że czytam kompulsywnie....

   Jutro tłusty czwartek, jestem już gotowa! Część musiałam mocno schować, bo nie dotrwałaby do jutrzejszego dnia.
    Nie jestem fanką kuchni w związku z tym na moim blogu nie pojawiają się przepisy kulinarne. To nie znaczy, że nie umiem gotować. Potrafię, wychodzi mi całkiem nieźle, jednak jeśli mogę wybrać między książką a kuchnią, zdecydowanie wygrywa książka. Bardzo często podczas gotowania czytam ( i to nie książkę kucharską). Najczęściej przy smażeniu naleśników. 
   Ale dzisiaj podzielę się prostym przepisem na krążki serowe.
Potrzebne są:
2 jajka
25 dag tłustego zmielonego twarogu
25 dag mąki
1 margaryna
1/4 szklanki cukru
1/2 łyżeczki sody
1 kieliszek spirytusu


   Wszystko razem wymieszać, zagnieść na dosyć luźne ciasto. Rozwałkować, wycinać szklanką i kieliszkiem krążki. Smażyć na głębokim oleju, aż się zrumienią.
   Wyjąć, odsączyć na papierowym ręczniku. Można posypać cukrem pudrem. Z podanej porcji składników wyszły mi trzy półmiski takie jak na zdjęciu poniżej.


 

   Bardzo łatwe w wykonaniu i szybkie. Jeszcze szybciej się je zjada. Nie są takie sycące jak pączki, zapewne jednak kaloryczne. 

Życzę smacznego.

1 komentarz:

Życzenia