sobota, 11 lutego 2012

"Irlandzki sweter"

 "Ściągacz: 1. Wzór przypominający grzywy fal na oceanie, powstały z przerabiania naprzemiennie oczek prawego i lewego. Ścieg ten wykorzystuje się głównie do robienia mankietów, dekoltów i dolnej części swetra, jest bowiem elastyczny i łatwo się rozciąga. 2. Zagadka."
    Tak Nicole R. Dickson zaczyna swoją opowieść. Zupełnie tak, jakby robiła sweter.  Powoli wprowadza nas w wątki swojej powieści,  buduje zarys akcji. Potem wprowadza wzór, nowe wątki i postaci, które z czasem się przeplatają, jak warkocze w swetrze. Zamykając oczka dochodzimy do finału książki.
Każdy rozdział zaczyna się opisem wzoru. Żałuję tylko, że obok opisów nie ma zdjęć bądź rysunków tychże wzorów.

Po przeczytaniu książki zainteresowałam się swetrami z wysp Aran. Można znaleźć ciekawe historie i opowieści związane z nimi. I tak sobie myślę, że w tych wszystkich moich swetrach i wszelkich robótkach zostawiłam kawałek swojego serca, bo robiłam je dla konkkretnych, bliskich mi osób, I że te moje dziergadła też opowiadają jakąś historię. Tak jak swetry z Aran.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jesienny pulowerek i pastelowa chusta

    Podczas pooperacyjnej rekonwalescencji mam więcej czasu na robótki. Kilka dni temu skończyłam jesienny pulowerek z dwóch połączonych nit...