W tak zwanym międzyczasie zaczęłam dziergać bluzeczkę robioną od góry. Nieoceniona Antonina na swoim blogu bardzo jasno opisała tę metodę. Mało tego, rozliczyła oczka dla poszczególnych rozmiarów!
A najbliższe wieczory szykują się długie, gdyż w wyniku uderzenia jedynego pioruna w okolicy, telewizor nie nadaje się do użytku. Czas spożytkuję na robienie na drutach słuchając radiowej trójki, mojej ulubionej stacji, która właśnie obchodzi złote gody, czyli 50-lecie swojego istnienia.
Dekolt będzie trochę większy na mnie, bo nie jestem taka szerokoramienna jak Margolka. Jestem zachwycona tą metodą, tym bardziej, że włóczki mam "na styk", więc będę mogła robótkę skończyć, gdy zabraknie materiału.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz