środa, 2 października 2013

Komin i czapka po męsku

   Syn zażyczył sobie na zimę ciepły komin. Zakupiłam włóczkę Dropsa Alaskę ( 6 motków) i wydziergałam. Starczyło też na czapkę i ciut jeszcze zostało. Może mitenki sobie zrobię. 
   Miało być prosto, po męsku, bez żadnych ozdobnych wzorów typu warkocze (!). Wełenka bardzo miła w dotyku, cieplutka i nawet bardzo nie gryzie.
Komplet na modelu prezentuje się tak. Model z wyrobu zadowolony, powiedział, że będzie nosił :-)



5 komentarzy:

  1. Wspaniały komplet. Idealnie męski :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny, doskonały. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. No i nie dziwię się! Bardzo fajny komplet! Mojego męża na komin nie namówisz :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Komin dla mojego syna to raczej konieczność, niż praktyczne względy. Pewnie, gdyby nie musiał, nie nosiłby. Po rekonstrukcji nerwu twarzowego musi się ciepło opatulać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajnie opisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Wizytowy w pudrowym różu

  Ten sweterek wizytowy powstawał dosyć długo, bo nitki i druty cienkie, gładki wzór bywał monotonny na dłuższa metę, i w międzyczasie powst...