Czarny szal z mieniącymi się cekinami to taki "resztkowy" wyrób. Wykorzystałam do jego wykonania włóczki z innych robótek. Powstał z trzech rodzajów włóczek. Dwie zostały mi z tej bluzeczki (klik) to Filisilk ZITRONA (70% wełny merino superwash, 30% jedwabiu) około 1/2 motka i Lace LANG YARNS (58% mohairu, 42 % jedwabiu) dwa motki. Do tego dodałam 2 motki włóczki Grecale LANA GATTO, które kiedyś zamówiłam tak na próbę.
Robiłam na drutach 3,5 wzorem chevron. Nitkę z cekinami wykorzystałam na końcach szala (na cały by mi jej nie wystarczyło). Dziergałam naprzemiennie łącząc ze sobą Filisilk z Lace i Lace z Grecale. Tak powstał szal w rozmiarach - szerokość 40 cm, długość 210 cm. Powstał bardzo elegancki i miły w dotyku szal, w którym na pewno będę zadawać szyku. Cekiny są miękkie, nie takie szorstkie jak w innych tego typu włóknach.
Nadal szydełkuję. Tym razem powstało 15-centymetrowe maleństwo.
A hortensje rozbuchały się jak nigdy do tej pory. Bukietowa pięknie się przebarwia.
Czarna włóczka chyba zmęczyła bardzo oczy, ale warto było dla tak eleganckiego dodatku.
OdpowiedzUsuńMnie oczy się świecą do tych dwóch kokonków;-)
Stojak na włóczkę - super sprawa. Moje motki podczas dziergania wyskakują z koszyka i fruwają po całej podłodze;-)
Szal bardzo elegancki.
OdpowiedzUsuńTakie resztkowe szale są najlepsze:) jak coś jeszcze zostanie to przerabiam szydełkiem na kapcie.
pozdrawiam
Małgosia