sobota, 31 grudnia 2022

Podsumowanie i życzenia

     Rok 2022 minął nie wiadomo kiedy. Jak zwykle, sporo się działo i w życiu, i robótkowo. 

   W życiu kilka ważnych wydarzeń, przede wszystkim to narodziny drugiego wnuka i powrót do pracy po półtorarocznej przerwie. Wydarzyło się jeszcze kilka innych ważnych rzeczy, ale nie będę się o tym rozpisywać.

   Robótkowo rok był obfity. Podliczyłam wszystkie moje wytwory - na sztuki (czyli każda skarpetka i buciki oddzielnie) wyszło 103!!!

I szydełko w tym roku królowało. Szydełkowych dzieł powstało łącznie 83 - tutaj statystykę zawyżyły bombki i zakładki, czyli małe formy. 

                    Na szydełku:                                     Na drutach:

chusty              12                                                        2

 szale               2                                                          1                                         

 komin              1

opaska              1

mandala            5

łapacz snów      1

jajka                  3

bombki            36

zakładki           20

ośmiorniczki     2

czapki                                                                           3 ( w tym 2 dziecięce)

buciki dziecięce                                                            2 pary

skarpety                                                                        1 para

kocyki dziecięce                                                            2

swetry                                                                            6 ( w tym 1 dziecięcy)


      Na drutach w tym roku powstawały większe formy. Nie ukrywam, że i w następnym roku królować będzie szydełko. Dlaczego? Dlatego, że nauczyłam się czytać schematy szydełkowe! I to bardzo ważna dla mnie umiejętność.

Poza tym zrobiłam dwie donice betonowe, przybył mi nowy towarzysz - Morfeo, który ułatwia mi sen, miałam profesjonalną sesję zdjęciową.

Przeczytałam 64 książki. Ostatnia tegoroczna to "Jesteśmy Twoi"   Anny Ficner-Ogonowskiej.

Patrząc na powyższe, stwierdzam, że był to bardzo owocny rok.

A to gorący udzierg, ostatni w tym roku. To szal z Kid Silka DROPSA dziergany wzorem chevron. Zużyłam 4 motki, wykończyłam szydełkiem.










   A na szydełku robię równolegle dwie chusty, kolejną Stellę wg projektu Jacka Mrożewicza, drugą w ramach CAL-u i Yagi Handmade. Więcej napiszę przy okazji prezentacji tej chusty.

 A na koniec




środa, 21 grudnia 2022

Świątecznie

    Czas tak szybko płynie - tak zakończyłam poprzedni post, tak zaczynam kolejny. Nawet nie wiem kiedy minął ostatni miesiąc. Dużo się dzieje i w życiu, i robótkowo. Życie jak życie, wiadomo, nie będę się rozpisywać. A robótkowo było tak:

1. Ozdoby świąteczne i zakładki do książek na szkolny kiermasz świąteczny


2. Duży projekt - męski kardigan w rozmiarze XL, który zrobiłam z 21 motków włóczki Nepal DROPSA   na drutach 3,5 (ściągacze na 3,0). Cały projekt to radosna twórczość własna. 












3. Czapka - z tego, co zostało ze swetra (będzie komplet).




Udało mi się przeczytać:

60. "Trudne prawdy" Muna Shenadi

61. "Bolesne sekrety" Muna Shenadi - te dwie książki wchodzą w skład trylogii (pierwsza część "Dawne kłamstwa") - to opowieść o trzech siostrach, córkach gwiazdy filmowej. Każda część poświęcona jest jednej z sióstr. Polecam.

62. "Niełatwo być Czesławem" - J. Szubrycht i Cz. Mozil - tak, to ksiażka o Czesławie Mozilu, jego dzieciństwie na emigracji, fascynacjach muzycznych i jego życiu. Świetnie się czyta a Czesław Mozil to fajny człowiek.

63. "Niech stanie się światłość" Ken Follet - to kolejna pozycja z Audioteki i kolejna ksiażka Folleta czytana przez Krzysztofa Gosztyłę. Uzależniłam się od jego głosu. Teraz w audiotece szukam tych książek, które czyta ten aktor. Akcja książki zaczyna się w 997 roku , rozgrywa się w Anglii i Normandii. Bohaterami są protoplaści bohaterów "Filarów Ziemi" i  "Świata bez końca". Uwielbiam takie książki, kocham głos pana Gosztyły.

Święta tuż, tuż




Jesienny pulowerek i pastelowa chusta

    Podczas pooperacyjnej rekonwalescencji mam więcej czasu na robótki. Kilka dni temu skończyłam jesienny pulowerek z dwóch połączonych nit...