Po powrocie z ferii czas znowu przyspieszył. Najpierw wpadłam w wir pracy w szkole, a potem wylądowałam w szpitalu. Po dwóch latach oczekiwania na operację laryngologiczną mam ją już za sobą. Teraz czeka mnie długi, trzytygodniowy okres rekonwalescencji. Zmuszona jestem zwolnić tempo. Nawet za bardzo nie mam sił, aby przyspieszyć. Może to i dobrze. Bo ostatnio miałam wrażenie, że już nie doganiam pędzącego życia. Czytam, czytam, czytam... robótki na razie leżą w kącie, choć dwie zaczęte. Może niebawem wezmę znowu druty do ręki i będę mogła zaprezentować, to co czeka na zakończenie.
A teraz co nieco o tym, co przeczytałam. Wiedząc, że spędzę trochę czasu w szpitalu zaopatrzyłam się wcześniej w mojej bibliotece w pozycje, które czyta się łatwo i przyjemnie.
- część 6 "Dom pełen słońca",
- część 7 "Uczucia zaklęte w kamieniu".
Następna pozycja to książka Krystyny Mirek " Szczęście za horyzontem" opowiadająca o tym, jak bardzo pozory bywają zwodnicze i jak życie potrafi nas zaskakiwać.
"Karminowe serce" Doroty Gąsiorowskiej to opowieść pełna zapachu czekolady. Opowiada o kobiecie, która porzuca swoje dotychczasowe życie w Warszawie, aby osiedlić się w Bukowej Górze. Tam odnajduje swoje miejsce oraz drogę do szczęścia.
I na koniec pełna poczucia humoru książka Izabeli
Frączyk "Kobiety z odzysku", która opowiada o losach trzech kobiet po przejściach i ich przygodzie podczas egipskiego urlopu.
Frączyk "Kobiety z odzysku", która opowiada o losach trzech kobiet po przejściach i ich przygodzie podczas egipskiego urlopu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz