Długi czerwcowy weekend spędziliśmy z mężem w niesamowitym miejscu. Dwie godziny jazdy z domu, ale zupełnie inny świat. Czas cofnął się o wieki. Bardzo lubię miejsca, w których można dotknąć historii. Dlatego to miejsce tak bardzo mnie zauroczyło.
Zamieszkaliśmy w dawnym XII-wiecznym Opactwie Cystersów nad Pilicą nieopodal Zalewu Sulejowskiego.
Hotel mieści się w danych zabudowaniach gospodarczych klasztoru. Obiekt jest ogromny.
W części był zniszczony, jednak później został odbudowany.
Tuż przy hotelu znajduje się romański kościół z barokowym wystrojem. To tutaj stacjonował Władysław Jagiełło w drodze pod Grunwald, w tym kościele modlił się o pomyślność w bitwie.
Kościół i Opactwo wielokrotnie było niszczone, palone i plądrowane, a to przez Tatarów, a to przez Szwedów, a to przez obce wojska przechodzące przez kraj. Zakon uległ kasacie. latach 70-tych XX wieku zaczęto odbudowę zabudowań klasztornych, gdzie utworzony hotel, wcześniej renowacji poddano kościół. W 1986 roku cystersi wrócili do Sulejowa.
Pierwszego wieczora wybraliśmy się na długi spacer nad Zalew, udało się uchwycić ostatnie promienie zachodzącego słońca.
Lubimy zwiedzać, więc nie siedzieliśmy w miejscu. Na początek obeszliśmy najbliższą okolicę. Sam teren dawnego opactwa jest rozległy i pełen tajemniczych i niesamowitych zakamarków.
Potem wsiedliśmy w samochód, aby zwiedzać dalszą okolicę. Zawitaliśmy do Wolborza, aby podziwiać dawny późnobarokowy pałac biskupów kujawskich. Obecnie mieści się w nim szkoła rolnicza.
Odbyłam także małą podróż sentymentalną. W Smardzewicach odnalazłam ośrodek, w którym w latach 70-tych XX wieku spędzałam z rodzicami i rodzeństwem wczasy.
Zawitaliśmy także do Skansenu Rzeki Pilicy. Obejrzeć można w nim eksponaty związane z rzeką np. rekonstrukcje młynów wodnych. Nie wiedziałam, ze istniały młyny pływające po rzece. Tutaj miałam okazję zobaczyć makietę takiego obiektu.
Mnie najbardziej spodobały się dwa budynki. Pierwszy to dawny budynek dworca kolejowego z Wolbórki jeszcze z czasów zaboru rosyjskiego.
Drugi to carska toaleta, stawiana w puszczy podczas polowań. Wszak nie uchodziło, aby car za potrzebą kucał za drzewem. Budowano mu taki domek.
Pogoda dopisała w drodze powrotnej zajrzeliśmy do Ośrodka Przygotowań Olimpijskich w Spale.
No cóż, Cetniewo bardziej mi się podoba. Może dlatego, że nad morzem?
Wyjazd był bardzo udany, pogoda dopisała a nie zabrakło także romantycznych uniesień - kolacji przy świecach, czerwonych róż i...
... świętowania spędzonych razem 25 lat.
A przed wyjazdem mąż, pod pretekstem pozowania do zdjęcia, namówił mnie do wejścia na wieżę. Chciał mnie tam zostawić na następne 25 lat? ;-)
No, to kochana wszystkiego najlepszego z okazji 25-lecia :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D