wtorek, 10 stycznia 2017

Sweterek Carmen i przeczytane

   Skończyłam kardigan, który ze względu na kolor i formę nazwałam sweterkiem Carmen. Jest to prosty kardigan, którego jedyną ozdobą są włóczki użyte do jego wykonania. Połączyłam dwie nitki: Angorę de Luxe YarnArt kolor 3024 z Angorą Gold Star Alize, co dało piękną, głęboką czerwień. Zaś "smaczku" całości dodaje włóczka Jungle YarnArt. Włóczki są bardzo wydajne, w związku z tym powstaje zimowa czapka z kominem lub szalem ( tu się jeszcze waham).
   Sweterek Carmen prezentuje się tak. 









   Szybko się dziergało,  sweter jest cieplutki, chociaż z dużą zawartością akrylu

   Pomimo, że okres świąteczno-noworoczny był intensywny w wydarzenia znalazłam czas na przeczytanie kilku książek. Pisałam już kiedyś, że czytam mimochodem, przy każdej nadarzającej się okazji (nawet przy smażeniu naleśników), więc trochę lektur do podzielenia się z Wami się uzbierało.
 
    
"Szeptucha" Katarzyny Bereniki Miszczuk to taka trochę fantastyczna opowieść o tym, co by było, gdyby Mieszko I nie przyjął chrztu. Rzecz dzieje się współcześnie, ale w całej historii przewija się mitologia Słowian. Młoda adeptka medycyny, zanim ostatecznie podejmie decyzję o swoim przyszłym życiu musi odbyć praktyki i wiejskiej szeptuchy. Trafia do Bielin, gdzie poznaje przystojnego Mieszka. Okazuje się, że Gosława - Gosia ma tajemniczy dar, o którym nie miała pojęcia. Ciekawa pozycja chociażby z tego powodu, że poznajemy alternatywną wersję historii Polski. Czekam na część drugą.


    "Siostry" Agnieszki Krawczyk to książki z serii tych, w których główna bohaterka z korporacyjnej rzeczywistości trafia do małej miejscowości, w której zaczyna wieść sielskie, spokojne życie. Coraz więcej takich książek trafia w moje ręce. Przypadek? Nie wiem, nie pracuję w korporacji, jednak życie tak pędzi, że gdzieś tkwi we mnie tęsknota za życiem, w którym mam czas na realizację moich pasji, że na dodatek da mi to utrzymanie, a jednocześnie spokój wewnętrzny. Być może dlatego coraz częściej intuicyjnie wybieram do czytania takie historie.
   Bohaterka tej opowieści ma dobrą pracę, piękne mieszkanie, chłopaka, nie do końca jednak jest zadowolona ze swojego życia. Cierniem w jej sercu jest to, że nie znała swojej matki, która opuściła ją i jej ojca, gdy była malutka. Po latach otrzymuje wiadomość, że pogrzebie swojej matki. Podczas ceremonii, na którą jedzie z przyrodnią siostrą, dowiaduje się, że ma jeszcze jedną - dziewięcioletnią - siostrę, którą musi się zaopiekować. Postanawia, że na trochę zostanie w Zmysłowie. Poznaje powoli życie swojej matki, ludzi, którzy ją otaczali. Książka przypadła mi tym bardziej do gustu, że wystąpiły wątki dotyczące moich pasji - dziewiarski oraz ten nowszy związany z odnawianiem mebli. To pierwsza część sagi "Czary codzienności". Czekam na kolejną.
 
 "Nefrytowa szpilka" Joanny Miszczuk to opowieść o trudnej drodze do odnalezienia swojego miejsca na ziemi. Melania, dziewczyna z bardzo biednego domu, dzięki swojej ciężkiej pracy, konsekwencji w dążeniu do realizacji postawionych celów, osiąga sukces zawodowy i finansowy. Po drodze gdzieś jednak gubi miłość swojego życia. Los  sprawia, że na jej drodze ponownie stanie mężczyzna, którego tak bardzo kochała. 
   Jak potoczy się jej życie? Sięgnijcie po książkę, czyta się bardzo dobrze.





3 komentarze:

  1. seksi seksi ta carmen :) co do Miszczuk to nie trzeba mnie namawiać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny - kolor włóczki czyni ten kardigan bardziej niezwykłym!
    Książki warte polecenia!
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń

Czarna narzutka

    Zrobiłam ją dla mojej siostry, zużyłam 4 motki Kid Silka DROPS-a na drutach nr 3,0.     Tęsknię za wiosną, więc postanowiłam sprowadzić ...