wtorek, 5 maja 2020

Na "emigracji"

    Nie wracam jeszcze do domu. Tutaj mam dobre warunki do zdalnej pracy, a jednocześnie jestem z dala od świata. Ograniczyłam oglądanie informacji i doniesień o koronie, o przepychankach pomiędzy politykami, o bałaganie z wyborami, itp.
    W przerwach od pracy spaceruję, bez konieczności zakładania maseczki, bo na swojej drodze spotykam tylko sarny i młode jelonki. 
To taki mój prywatny Eden... zresztą zobaczcie sami.


  W niedzielę wybrałam się nad morze. W Jastrzębiej Górze jest teraz piękna, szeroka plaża po refulacji. Wiał silny wiatr, z czego korzystali kitesurferzy.



A czym zajmuje się nauczyciel bibliotekarz podczas zdalnej pracy?
Prowadzi drugiego bloga!

https://bibliotekaspwmy.blogspot.com/

Zapraszam, może znajdziecie coś interesującego dla swoich pociech, a może i dla siebie.

4 komentarze:

  1. Super, że mogłaś wyjechać i odstresować się od tej całej pandemicznej sytuacji.
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  2. W Jastrzębiej Górze byłyśmy na turnusie- trafiłyśmy właśnie na poszerzanie plaży, ale i tak był to najfajniejszy turnus:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie tylko piasku i plaży brakuje :) resztę mam za domem. To są uroki mieszkania z dala od dużych aglomeracji ;) :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziekuje Malgosiu za ten spiew ptakow i normalna cudownosc w tym nienormalnym swiecie dobijajacych wiadomosci.
    Prosze o wiecej;)

    OdpowiedzUsuń

Jesienny pulowerek i pastelowa chusta

    Podczas pooperacyjnej rekonwalescencji mam więcej czasu na robótki. Kilka dni temu skończyłam jesienny pulowerek z dwóch połączonych nit...