czwartek, 24 czerwca 2021

Szal, kocyk i nie tylko...

    Zajawkę tego szala pokazywałam już w poprzednim poście. To szal według bezpłatnego wzoru Sue Berg (klik)  To już któryś z kolei szal wykonany według tego wzoru. Użyłam 4 motki włóczki Quarzo Lana Gatto kolor 9025, dziergałam na drutach 5,0. Szal prezentuje się tak.








   Wydziergałam również kocyk dziecięcy. Wykorzystałam ten sam wzór co w tym szalu  (klik) Ten sam wzór a tak różnie się prezentuje w zależności od grubości włóczki. Kocyk powstał z włóczki Cotton Gold Batik ALIZE nr 6785, zużyłam 3 motki, dziergałam na drutach 3,0, wymiary kocyka 70cm x 95cm.  Dłuższe brzegi kocyka wykończyłam szydełkiem.





Teraz dzierga się drugi kocyk z tej samek włóczki, jednak będzie trochę większy.
   I czytam, czytam...
 

Znowu sięgnęłam po książki Joanny Jax. Tym razem to trzyczęściowa seria "Zanim nadejdzie jutro", w skład której wchodzą:

I tom - "Podróż do krainy umarłych",

II tom - "Ziemia ludzi zapomnianych",

III tom "Druga strona nocy".

   To historia ludzi, których życie zmienia się w ciągu jednej chwili. Akcja dzieje się w latach 1939 - 1952. Poznajemy losy bohaterów zesłanych przez NKWD na krańce Związku Radzieckiego. Ich heroiczna walka o przeżycie bardzo porusza. Gorąco polecam tę serię.

"W błogiej nieświadomości" J. P. Delaney'a to opowieść o dwóch małżeństwach, którym zamieniono dzieci w szpitalu po narodzinach. Opisana historia wraz z rozwojem akcji zaczyna przyprawiać o dreszcz silnych emocji. Poza tragiczną pomyłką, która niesie poważne konsekwencje w życiu obydwu rodzin, wstrząsa zachowanie jednego z ojców. Polecam, warto przeczytać.

   "Uśmiech losu" Katarzyny Michalak to kolejna książka z serii mazurskiej. Spotykamy znanych już bohaterów z poprzednich części. Czyta się jak zwykle bardzo dobrze.

"Listy pisane atramentem" Małgorzaty Kalicińskiej to świetna książka ( jak wszystkie zresztą tej autorki). To listy mężczyzny - wdowca- który pisze listy do swojej nieżyjącej już żony. Opisuje w nich swoje codzienne sprawy, przemyślenia, są jednocześnie pełne tęsknoty i miłości do żony. Polecam.

   A poza tym wszystkim co powyżej i nieustanną rehabilitacją, w moim domu panuje duży rozgardiasz.


Zaczął się remont łazienki, którą muszę dostosować do moich obecnych potrzeb. 


   Bywa trudno, szczególnie, że mąż nadal pracuje zdalnie, a mieszkanie w takim bałaganie jest uciążliwe. I jeszcze te upały...

   Dobrze, że mogę podelektować się takimi widokami. Co prawda w tym roku ogród jest z lekka zaniedbany w związku z moją niepełną sprawnością. Ale trochę kwiatów w skrzynkach dałam radę posadzić, by cieszyły oczy i by było bardziej kolorowo.











I to tyle na dzisiaj...

2 komentarze:

  1. Stres związany z remontem domu podobno można porównać do stresu związanego z rozwodem. Nie wiem czy na pewno tak jest, bo się nigdy nie rozwodziłam. Ale remontowałam mieszkanie mieszkając w nim. Nie zazdroszczę chaosu i bałaganu.
    Szal i kocyk piękne, zwłaszcza szal przyciąga moją uwagę.
    Piękno kwiatów, mimo mojego słusznego wieku, zachwyca mnie nieustannie;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, remont to wyzwanie. W moim domu dodatkowa trudnością jest to, że remontowana łazienka jest na górze, więc fachowcy paradują przez cały dom, tym bardziej, że mam otwarty salon z antresolą ( gdzie znajduje się rzeczona łazienka). Jednak najtrudniej ma mój mąż, cały czas pracujący zdalnie. Zdarzało się, że gdy miał wideokonferencję, siedział w samochodzie, bo akurat szło zrywanie starych kaflu i kucie ścian. Natomiast ja spędzam czas na tarasie (chyba że upał daje się we znaki i muszę schować się w domu. Ale nie marudzę, bo sama sobie ten remont wymyśliłam. Jeszcze z tydzień, ekipa bardzo szybko pracuje. Dam radę.

      Usuń

Życzenia