poniedziałek, 5 lipca 2021

Recykling limonkowej bluzeczki

    Pamiętacie tę bluzeczkę? (klik)   Trochę mi się już znudziła, trochę jakby kusa się zrobiła. W ubiegłym roku postanowiłam ją przerobić. Sprułam, zaczęłam dziergać i... zabrakło mi włóczki. Jakoś nie mogłam się zebrać, aby dokupić brakującą ilość (może koloru nie było, nie pamiętam). W każdym razie schowałam robótkę do szuflady i zapomniałam o niej. Odkryłam ją całkiem niedawno, szukając czegoś. Domówiłam brakującą ilość włóczki, bardzo podobnej kolorystycznie i skończyłam udzierg. Będzie jak znalazł na trochę chłodniejsze letnie dni.

   Bluzeczkę dziergałam od góry, na okrągłych drutach nr 4,5. Motyw tego ażuru wielokrotnie wykorzystywałam w moich robótkach. Tył bluzeczki jest leciutko wydłużony, na bokach jest małe pęknięcie. Wykorzystałam w sumie cztery motki włóczki Sol Degrade LANGA- trzy motki kolor 017, jeden motek kolor 144.  


   Suszy się kolejny kocyk dziecięcy, niebawem go zaprezentuję. Teraz idę szperać w moich zasobach, chyba mam jeszcze jedną bluzeczkę niedokończoną. Powoli zaczynam recyklingować te udziergi, w których już nie chodzę, czas na przeróbki!

   Remont łazienki powoli dobiega końca. W tym tygodniu ekipa ma zakończyć wszystkie prace. Ufff...

2 komentarze:

  1. Drugie życie włóczki? Jestem na Tak!
    Pomijając prucie starego udziergu, to cała reszta jest czystą przyjemnością: faza wymyślania, etap dziegania, no i oczywiście okres noszenia:-)
    Życzę kolejnych udanych przeróbek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje udziergi są dobrych gatunkowo włóczek, na które wydaję niemałe pieniądze, więc żal ich się pozbywać. Są to dobre gatunkowo włóczki o szlachetnym składzie, więc bardzo dobrze znoszą kolejne prucia i przeróbki. A ja lubię zmiany, więc dosyć często przerabiam swoje bluzeczki, sweterki itp. I zgodzę się z Tobą, że prucie to najmniej lubiany przeze mnie moment, za to reszta to sama przyjemność. Pozdrawiam

      Usuń

Wakacje...

 ... mam od tygodnia!    Oj, bardzo już potrzebowałam odpoczynku. Koniec czerwca dał mi się we znaki - podręczniki w bibliotece to katorżnic...