Siedziałam sobie dzisiaj przy porannej i myślałam o tym jak dawno nie widziałam córki i wnuka "na żywo" i że tęsknię, i że chciałabym Kajtka zobaczyć, i że chciałabym z córką porozmawiać...i nagle usłyszałam dzwonek domofonu. Pomyślałam, że mąż coś ode mnie chce (pięć minut wcześniej wyszedł do ogrodu), wyglądam - a przy furtce stoi malutki człowieczek w pomarańczowym kubraczku! Zamurowało mnie, aż córka zapytała, czy otworzę furtkę :).
Nie ukrywam, że się lekko wzruszyłam. Nie widziałam córki i wnuka od pięciu tygodni. Magda też się stęskniła i stwierdziła, że zaryzykuje przyjazd.
Te trzy godziny spędzone z córką i wnukiem były pięknym prezentem w ten niedzielny dzień. Przy okazji sweter urodzinowy trafił do właścicielki, która ochoczo zapozowała mi do zdjęć. Pogoda bardzo temu sprzyjała, więc prezentuję jeszcze raz "Przydymioną lawendę".
Na drutach szarości, kończę chustę z Kid Silka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jesienny pulowerek i pastelowa chusta
Podczas pooperacyjnej rekonwalescencji mam więcej czasu na robótki. Kilka dni temu skończyłam jesienny pulowerek z dwóch połączonych nit...
-
Spełniam prośbę Ani i Antoniny. Poniżej umieszczam schemat zszycia szala, aby powstał sweterek. Rozmiar swetra zależy o długości szala. ...
-
Nie jestem szydełkowa, zdecydowanie wolę druty, jednak od jakiegoś czasu chciałam zrobić szydełkową mandalę na obręczy. Oglądałam zdjęci...
-
Koc, który prezentuję powstawał długo - od połowy października do połowy kwietnia. Oczywiście w międzyczasie były inne projekty, bym mog...
Oj,jak doskonale rozumiem Twoje uczucia. Moich dzieci nie widziałąm już prawie 2 miesiące i kolejny miesiąc zapowiada się w tęsknocie.
OdpowiedzUsuńSweterek w moich klimatach i kolorze. Córcia ślicznie w nim wygląda
Każdy by się wzruszył. 5 tygodni to bardzo dużo, zwłaszcza w życiu tekiego małego człowieczka.
OdpowiedzUsuńFajna ta przydymiona lawenda