Powstała bardzo szybko (dwa dni). Cóż, święta spędzamy we dwoje z mężem. Tym razem śniadanie wielkanocne było smutne. Zawsze w moim domu było wielu gości, w tym roku tylko my dwoje, więc i przygotowań świątecznych mniej, co za tym idzie - czasu więcej.
Aby stłumić smutek wydziergałam chustę z dwóch nitek - z pozostałości z poprzedniej robótki Versailles firmy KATIA, skład: 97% wiskoza, 2% poliester, 1 % poliamid, kolor 80) i Super Kid Mohair firmy ggh kolor 103. Niestety znowu nie udało mi się uchwycić basku srebrnej nitki, musicie uwierzyć mi słowo, że w słońcu chusta pięknie się skrzy srebrem (dlatego glamour).
Teraz powstaje bliźniacza chusta, tym razem w szarościach.
Cieszę się, że dzięki nowoczesnym technologiom mogłam spotkać się z moją rodziną na wirtualnej kawie. I nic to, że kamerki nam się "pokręciły".
Super pomysł z wirtualną kawą. Czasy takie, że wszystko stoi na głowie, więc nic dziwnego, że na ekranie nie cała rodzina w pionie😀🤔
OdpowiedzUsuńJak na efekt dwudniowej pracy, to chusta ma imponujące wymiary😲
Skromna i elegancka. Super. Pozdrawiam świątecznie!
OdpowiedzUsuń